Strona:Stanisław Jachowicz - Bajki wierszowane.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —


Ale na takich sprawkach każdy źle wychodzi.
Cudza własność jest świętą, tknąć się jej nie godzi:
I nasz chłopczyk to poznał, ale już po szkodzie.
Spadł, i gruszek nie dostał i skąpał się w wodzie.


LUDWIŚ.

Kto pilny, pracowity, ten bawić się może!
Ale próżniak, broń Boże!
Ludwik się pięknie uczył i wszystko rozumiał,
Kilkanaście bajeczek już na pamięć umiał;
Czytał płynnie, z uwagą, nie przekręcił słowa,
Wiedział gdzie Europa, gdzie szukać Krakowa,
A nawet był tak pilnym, tak chwili żałował,
Że kiedy świeczka zgasła, na pamięć rachował,