Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/158

Ta strona została przepisana.

raz na pierwszej audyencyi prywatnej zbyt natarczywie naparł na króla, aby to jego miękkie, kunktatorskie usposobienie znieść mogło. Na wszelkie przedstawienia nuncyusza, aby, zaniechawszy dotychczasowej pobłażliwości, użył przeciw różnowiercom represyi energicznej, a więc banicyi, konfiskaty, więzienia, kary śmierci, odpowiadał król z niechęcią: „ależ ja jestem królem ze związanemi rękami“. Stanęło wreszcie na tem, jak upewniał nuncyusz podkanclerzego Przerębskiego, aby na razie tylko łagodne i nie przykre środki zaradcze, lenia et blanda medicamenta, użyte zostały[1], czyli, innemi słowy, aby pobłażliwość dla heretyków i bezkarność zapewnioną została nadal.

Zdaje się, że król powtórzył treść rozmowy z nuncyuszem o „energiczniejszych“ środkach „głowie heretyków“ — Radziwiłłowi Czarnemu, który „był wszystkiem u niego: doradcą, kanclerzem, marszałkiem, zaufanym przyjacielem“[2]. Niebawem wiedziała o niej wszystka szlachta. Więc nienawiść do nuncyusza wielka, a rozdmuchiwały ją podrobione przez ex-biskupa Capo d’Istrii, Wergeryusza, listy, jego i Trzecieskiego gryzące dowcipy i oszczerstwa do tego stopnia, że gdzie się nuncyusz pokazał, nawet na sejmie, wołano nań: salve, progenies vipperarum, witaj, rodzie gadzinowy; a podobno i nastawano na życie jego[3].

  1. Relacye nuncyuszów, I, 20. Lippomano do Przerębskiego z Łowicza 20 sierpnia 1556.
  2. Relacye nuncyuszów o Polsce, I, 39. Lippomano do księcia di Palliano, 22. wrześn. 1556.
  3. Obiegał po kraju rzekomy list nuncyusza do weneckiego patryarchy Contarini, datowany z Łowicza 8. kwietnia 1556, w którym stały te słowa: „Dawałem kilkakrotnie tęż samą radę królowi polskiemu, usilnie upraszając, by kazał strącić ośm lub dziesięć głów przedniejszych panów, którzy nie przestają rozkrzewiać luterskiej wiary w Polsce; ten bowiem był prawdziwy i jedyny sposób oczyszczenia tego królestwa z błędów kacerskich“. Nuncyusz w liście do podkanclerzego Przerębskiego z Łowicza dnia 20 września 1556, pisze: „Przedewszystkiem raczy wiedzieć, że list ów (z 8 kwietnia) najfałszywiej jest zmyślony... Nigdy nie radziłem królowi, aby odcięto głowy onym dziesięciu przewodnikom (herezyi). Absit hoc a me dalekie to odemnie; wzywam tu na świadka króla samego, z którym na pierwszej po mym przyjeździe audyencyi conclusum fuit za-