Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/111

Ta strona została przepisana.

Malinowskiego i Drewińskiego, tłumacząc się wrzekomo, dla czego do unii nie przystąpili, a w gruncie obwiniając o zdradę metropolitę i unickich biskupów i domagając się, aby ich król złożył z władyctwa i takowe według konstytucyi z lat 1575, 1576, 1579 „ludziom mere wchodniej religii“ powierzył. Nie dosyć tego, książę, jakby król Rusi udzielny, rozesłał uniwersały wrzekomo od soborczyka, na sejmiki ruskie i litewskie, aby na najbliższym sejmie warszawskim poleciły deputatom swym popierać protestacyą przeciw unii, a rozzuchwalony przez niego pseudo-legat Nicefor, okólnikiem z d. 11 paźdz. 1596 w imieniu patryarchy Carogrodu, — którego nie było, bo ten intrygą seraju zrzucony, jęczał w więzieniu — wzywał kler ruski do odmówienia posłuszeństwa metropolicie i unickim władykom, a do wierności patryarsze.
Więc król nie mogąc dosięgnąć księcia, pojmać kazał jego narzędzie, Nicefora, i sądem grodzkim jako szpiega i zdrajcę, oszusta i burzyciela spokoju sądzić. Za poręką księcia uwolniono go z więzienia i stawiono przed sąd sejmowy 1597 r. Instygatorem był sam kanclerz Zamojski, sąd z duchownych i świeckich senatorów złożony uznał Nicefora winnym powyższych zbrodni i pomimo namiętnej obrony przez starego księcia, skazał go na więzienie w zamku malborskim, gdzie też ten niebezpieczny awanturnik życia dokonał. Stauropigie i cerkiewne bractwa, także przez „starego lisa“ podburzone, agitowały zawzięcie przeciw unii w samym Brześciu, w Kamieńcu, Haliczu, Kijowie, Skale, Bracławiu, Włodzimierzu, Mińsku, Mohylowie, Słucku i Łucku. Czynili to samo popi w obszernych dobrach księcia, w majątkach ruskiej, ale heretyckiej szlachty, wykrzykując według instrukcyi księcia na wszystkie tony i nuty, że „unia nieprawnie zawarta, bo bez zezwolenia patryarchy Carogrodu, bez zgody całego duchowieństwa, szlachty i ludu ruskiego, owszem bez najmniejszego współudziału świeckich“. Krzyki te podobały się bezmyślnym tłumom, bałamuciły i usposabiały wrogo dla unii, tak ze na wjeżdżającego do Słucka metropolitę Rahozę lud rzucał kamieniami, a władyków przyjmowano w ich stolicach z niechęcią lub obojętnie.
Więc Skarga dla odparcia tych napaści, dla sprostowania mylnych pojęć, wygotował jeszcze 1596 „Obronę Synodu brze-