Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/66

Ta strona została przepisana.

Z tego jednego szczegółu każdy snadno pojmie, jak wielkiej roztropności i wstrzemięźliwości zażywać musieli dworscy Jezuici. O intrygach politycznych i kamaryllach ani myśleć mogli; król zaś Zygmunt III zanadto był sumienny, aby ich wbrew dekretom instytutu i rozporządzeniom jenerała do spraw politycznej natury używał.
Pilnowali oni zajęcia i obowiązku swego, i wysilali się na to, zwłaszcza kaznodzieja i teolog królewski, aby dźwigać sprawę katolicką budującym przykładem króla i królewskiego domu. Podnosi ten przykład Skarga w kazaniach swoich: bo „na honor króla JM., jako na jasną pochodnię i górę wysoką, Korona wszystka patrzy i z dobrych się przykładów buduje i naprawia“.
Jakoż dwór królewski był we wszystkich szczegółach swoich wzorem katolickiego domu. Lekkomyślnym, hulaszczym animuszom klasztorem się wydawał. Niemniej pozostanie prawdą, że regis ad exemplum totus componitur orbis, król i dwór jego nadaje ton społeczeństwu całemu, nie tylko w modzie i zwyczajach, ale i w religijności; szkołą jest zepsucia lub cnoty, niewiary lub pobożności. Zrazu więc przez etykietę dworską lub rygor marszałkowski, potem z upodobania i przekonania, senatorowie i pany, dworzanie i służba stawali się dobrymi katolikami. Wzgląd na ludzi, brak cywilnej odwagi, wady charakteru polskiego, w przykładzie króla i dworu znajdowały lekarstwo. Już i magnat dumny i szlachcic butny nie wstydził się klęczeć godzinę przed Najśw. Sakramentem, pójść z świecą w ręku w orszaku procesyjnym, należeć do bractw religijnych, spowiadać się, pościć i modlić, być jednem słowem wierzącym i praktykującym wiarę katolikiem, bo wiedział, że król JM. i dwór jego to czyni, więc też powoli ten katolicki zwyczaj i obyczaj zaprowadził u siebie na swoim pańskim dworze lub szlacheckim dworku. W oczach też różnowierców katolicka wiara, wyznawana tak szczerze, jawnie i bezwzględnie przez króla i otoczenie jego, zyskiwała na szacunku i powadze, a gmin pospolity, mieszczaństwo, cieszyło się i radowało, że pobożnego ma pana, błogosławiło mu i utwierdzało się w swej wierze. Patres aulici utrzymując króla i dwór jego