Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/81

Ta strona została przepisana.

prałatów i kanoników i kasztelana krak. księcia Jerzego Zbarazkiego, starali się przekonać biskupa Szyszkowskiego, że ta unia szkolna zgubą jest dla akademii, Jezuitom niech on nie dowierza, bo O. Szembek intryguje przeciw niemu na dworze. Biskup jednak, zachorowawszy ciężko w styczniu 1619 r., wezwał superiorów św. Barbary i św. Piotra, Czerniakowskiego i Szembeka i radził otworzyć na razie wyższe studium domowe dla alumnów zakonu, ofiarując na ten cel 10.000 złp. Król pochwalił zamiar, dla oporu jednak rektora akademii Janidłowskiego, który zapowiedział Szembekowi »będziemy musieli wytoczyć wielkie działo dla naszej obrony« i protestu akademii, tudzież dla wojny tureckiej i niechęci królewicza Władysława, którego książę Zbarazki przeciw Jezuitom u św. Piotra uprzedził, rzecz poszła w odwłokę. Dopiero 5 grudnia 1621 r. otwarto formalnie collegium inchoatum św. Piotra, wicerektorem mianowany O. Jerzy Tyszkiewicz; biskup pozwolił w lutym 1622 r. na otwarcie studium domowego (otwarto je we wrześniu 1623 r.), król zaś 3 marca t. r. wydał przywilej na otwarcie szkół publicznych. Warunki unii szkolnej ułożyli OO. Tyszkiewicz, Obrycyusz, Łęczycki i Szembek i przedstawili bisk. Szyszkowskiemu w Kielcach. On, uproszony snać przez akademików, czy też z obawy antijezuickiej agitacyi Zbarazkiego i szlachty, odłożyć sprawę na później. Poprzestali więc Jezuici na studium domowem, ale i do tego postanowili nie dopuścić akademicy; podjudzał ich ks. Jakób Neyman, nazwany Najmanowiczem, doktor praw, kanonik krak. i na 16 zawodów rektor akademii, wódz kampanii przeciw Jezuitom krakowskim.
Gdy więc ci dla uświetnienia kanonizacyi św. Ignacego i św. Franciszka Ksaw., urządzili 13 lipca 1622 r. dysputę filozoficzną w wielkiej sali kolegium i drugą teologiczną 17 lipca w nawie kościoła św. Piotra, zjawili się z polecenia rektora Goliniusza, podczas pierwszej filozoficznej w sali, 3 mistrze akademii, z notaryuszem i pedelem, odczytali protest akademii przeciw wszelkim publicznym dysputom, wręczyli go O. Łęczyckiemu, a pedel wezwał gości (byli dwaj biskupi Oborski i Wężyk, starosta Tarnowski, prałaci i t. d.) do rozejścia się. Nikt się nie ruszył, Łęczycki reprotestował ustnie, dysputa odbyła się spokojnie. Podobne protesty akademików i wołania »rozejść się« powtórzyły się podczas dysputy teologicznej w kościele. Więc prowincyał Tyszkiewicz złożył u notaryusza publiczną krótką reprotestacyę »przeciw podwójnemu najściu krzywdzącemu Boga, miejsce św., Stolicę rzymską, Króla IM. i Jezuitów« i rozrzucić kazał po kraju.
Ten najsłuszniejszy akt obrony dał początek do zawziętej polemiki i pamfletów. Ks. Neyman wydał skrycie w Toruniu 1623 r. długą, jadowitą »Odpowiedź na reprotestacyą«, którą jako bezecny pamflet potępili i zabronili czytać nuncyusz Lancelloti, biskupi Szyszkowski i Opaliński, a król 3 maja 1623 r. kazał spalić ręką kata na rynku warszawskim. Wszyscy wiedzieli, że autorem jest sam ks. NejTman, podówczas rektor akademii, ale nuncyusz polecił osobnej komisyi szukać i sądzić autora. Nie wynaleziono go, bo nie chciano.
Inaczej postąpił poprzednik Neymana w rektorstwie, 80 letni Bazyli Golinius. Oto po onych dysputach wyprawił 26 listopada 1622 r. list »od akademii krakowskiej« do sejmikującej w Sochaczewie i indziej szlachty,