Strona:Szczypawka - Godzinki moskalofilskie.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

Hamerykanom gada:
— Niech z was nikla nikt nie da
Jensem ludziom, z tej przyczyny,
Żem ja tylko tu jedyny
Narodowy je żebrak.

— Zbira tu tyz bez miary
Siemblichowa ofiary,
Ale zbira z tą nadzieją,
By słać głodnem w Galileją,
Więc nie dajta, bo car zły!

Kiej tak pedział — przestanon,
Pół otelu wynajon,
Placu chciał se przysykować,
By miljony módz te chować,
Co sypnie Hameryka.

Ale djabły, pogany,
Lutry, — hamerykany,
Kiej niezgode tom ujrzały,
Wiency dawać nic nie kciały,
Zamkneny swe kiesenie.