Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Karjera Nikodema Dyzmy.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

tem, że wcale nie będzie skrępowany, gdyż gdyby nie chciał przechodzić do hallu przez inne pokoje, ma stąd wprost wyjście na taras, do łazienki zaś ma wejście z korytarza tuż obok, może też zaraz wykąpać się po podróży, kąpiel została dlań przygotowana, a później, jeżeli nie jest zmęczony i zechce wyjść na śniadanie do jadalni, i jemu, Kunickiemu, i paniom będzie bardzo miło.
Gdy wreszcie Dyzma został sam, rozpakował szybko walizy, rzeczy umieścił w szafie i przeszedł do łazienki. Nigdy dotychczas nie zdarzało się mu myć w wannie. To też odrazu stwierdził, że jest to znacznie wygodniejsze niż zatłoczona łaźnia. Ostatnio zresztą i na łaźnię nie mógł sobie pozwolić. Świadczyła o tem wymownie woda w wannie, która po jego kąpieli nabrała wyraźnego zabarwienia. Dyzma długo manipulował zanim znalazł na dnie łańcuszek, po pociągnięciu którego kompromitująca ciecz znalazła ujście. Spłókał wannę, uczesał się, nałożył pidżamę, a gdy wrócił do swego pokoju ze zdumieniem stwierdził, że podczas jego nieobecności służba oczyściła ubranie i buty.
— Psia krew! Tu ci samemu palcem ruszyć nie dadzą! — pomyślał z podziwem.
Ledwie zdążył zawiązać krawat, gdy zapukano do drzwi i zjawił się Kunicki, wyświeżony i niezmiernie gadatliwy.
Pokój, do którego wprowadził Dyzmę, a zasługujący raczej na miano sali, cały wyłożony jakiemś ciemnem drzewem, wywierał wrażenie przytłaczające. Wzdłuż ścian stały wspaniałe kredensy i oszklone szafy, połyskując bogactwem swych wnętrz wypchanych srebrami i kryształami, nieduży biały stół, nakryty dla czterech osób, zdawał się wystawą luksusowych naczyń, których wystarczyłoby do obsłużenia całego personelu urzędu pocztowego w Łyskowie.
— Moje panie w tej chwili zejdą, właśnie kończą ubieranie się, może tymczasem zechce pan, drogi panie Nikodemie, obejrzeć inne pokoje na parterze, bo piętro, che, che, jest jeszcze niewidzialne, pojmuje pan, damy.