Strona:Tysiąc dziwów prawdziwych.pdf/37

Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkie dni, odnoszące się do niej — i to nietylko rocznicę swych urodzin, imienin, wstąpienia na tron i t. p., ale i dzień, w którym jej... szczepiono ospę. W tem istnieje wyraźne pokrewieństwo z przesadą Bizancjum. Najdalej jednak w tym kierunku poszedł wspomniany już kilkakrotnie Tamerlan, który, zasiadając na tronie, używał, jako podnóżka, jednego ze swych niewolników — i to zawsze świetnego rodu.
„Niebieska krew“ długo bardzo nie chce rezygnować z przysługujących jej, a przedawnionych, prerogatyw. Tak np. w dawnem królestwie Hannoweru (zaanektowanem przez Prusy po wojnie r. 1866) — w połowie ubiegłego stulecia, a zatem na długo po wprowadzeniu do miasta oświetlenia gazowego, damy, szlacheckiego pochodzenia, na znak swej godności kazały przed sobą nosić wieczorem latarnie, jak w dawnych dobrych czasach lektyk i pudrowanych peruk. Czyż zadziwi nas wobec tego, że jeszcze w 17-ym wieku zastanawiano się w Niemczech z całą powagą, czy dzeicko pochodzenia rycerskiego może być chrzczone w tej samej wodzie, co dziecko z ludu.
Istniały jednak kraje, w których nie tak