Strona:Władysław Łebiński - Kółka rolniczo-włościańskie.pdf/28

Ta strona została przepisana.

krzewicieli. I. Łyskowski już wprawdzie sam zakładał wtedy towarzystwa rolnicze z udziałem włościan, ale i on nie znalazł w społeczeństwie szerszego poparcia a u ludu dostatecznie przygotowanego gruntu. Widząc, jak się rzecz i o to rozbija, że i najchętniejsi nie wiedzą, jakiéj metody chwycić się w pouczaniu ludu, jak nauki formułować, postanowił zaradzić niedostatkowi podręcznika. W tym celu napisał i wydał (1852 u Koehlera w Brodnicy) swego sławnego na cały kraj Gospodarza, dzieło podręczne, zawierające całą naukę rolniczą. Dzieło swe poddał poprzednio światłéj krytyce ówczesnego współredaktora Ziemianina Wojciecha Lipskiego z Lewkowa. Jest to dowód wymowny, że ówcześni myśliciele obydwóch prowincyi, jak za czasów Ligi tak i teraz jeszcze działali w porozumieniu i wzajemnie się wspierali. Ig. Łyskowski jak i T. Donimirski z Buchwałdu, byli współpracownikami Ziemianina, w r. 1850 założonego pod redakcyą W. Walniewicza i W. Lipskiego. (Leszno u Günthera).

Tu wrócić nam wypada do ruchu umysłowego w W. Ks. Poznańskiém, gdzie po upadki Ligi, rozpoczęła się w pierwszym rzędzie systematyczna praca około rozpowszechnienia oświaty rolniczéj między klasą wykształconą, między ziemiaństwem. Organem pracy téj był właśnie świeżo założony Ziemianin. On to zarazem miał przygotować grunt dla towarzystw rolniczych[1], których upadająca Liga wskrzesić nie potrafiła.

Świeżym tradycyom Ligi i naciskowi obywatelstwa zachodnio-pruskiego przypisać należy, że Ziemianin zaraz od samego początku nie zaniedbał także sprawy gospodarstwa włościańskiego. Już w pierwszym roczniku znajdujemy tak kilka rozpraw, badających opłakany stan wieśniaków i sposoby podniesienia gospodarstwa włościańskiego. Wyżéj już potrąciliśmy o umieszczony tamże sumienny referat o kulturze krajowéj takiéj powagi jak Koppe z Wolup. Spotykamy daléj praktyczne wskazówki, jak urządzać płodozmian włościański, nawoływanie pism ludowych, żeby zamieszczały więcéj

  1. Już przed r. 1846 istniały w Księstwie towarzystwa rolnicze, albo mówiąc ściśléj towarzystwa rolników. W r. 1844 i 1845 nieledwie w każdym powiecie istniało takie towarzystwo. Na walném zebraniu w Poznaniu wybrano nawet dyrekcyą centralną. Dyrekcya ta jednakże nie uzyskała zatwierdzenia rządu, a towarzystwa upadły z braku sił i zapału do pracy a po części i z powodu pomięszania polityki ze sprawami rolnictwa. Organem tych pierwszych stowarzyszeń był „Przewodnik rolniczo-przemysłowy” wychodzący w Lesznie. Upadł i on razem z towarzystwami, z których pozostało tylko kilka pracujących wyłącznie w języku niemieckim.