Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/13

Ta strona została przepisana.
CZĘŚĆ PIERWSZA.

W walce z wrogiem kto nie legnie,
Tego czeka sroższa — z braćmi!
Nieraz serce krwią zabiegnie!
Nieraz boleść świat ci zaćmi!
Bo są serca bardziéj twarde
Niż więziennych krat okucia! —
Zechcesz myśli — czynu — czucia —
Dadzą ci śmiech i pogardę,
Na najczystszy żar zapału
Rzucą tobie morzem kału!
  Dzisiajszy Rycerz p. K. Balińskiego.

Gdyśmy się w Lutym 1846. dostali do więzienia w skutek chybionego powstania, nietylko całe sprzysiężenie ze strony wrogów naszych w najhaniebniejszém świetle przedstawione zostało, ale nawet u rodaków mało się współczucia dla więźniów okazało, a natomiast reakcya wzmogła się do tego stopnia, iż pisma, jak np. Wizerunki duszy narodowéj stały się w W. Ks. Poznańskiém popularnemi. Jeżeli samo przez się smutném było nasze położenie, to zaiste najboleśniejszém to było, iż właśni rodacy błotem nas obrzucali, wypierali się nas, za szaleńców nas ogłaszaii, a na pociechę tę nam do więzień radę zasyłali: możecie się wyspać, jakeście sobie posłali.