Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/25

Ta strona została przepisana.

z ludu wychodzić, a naczelnikami stają się ludzie, co chwilowo się odznaczą i zaufanie pozyskają. Chodziło więc o to, aby naród przygotować tak dalece propagandą, żeby można być pewnym, iż nikogo innego do naczelnictwa nie powoła, jak szczerych demokratów. Propaganda ma większy rozmiar, stósowniejszemi środkami i energiczniéj prowadzona, była jedyną czynnością, którą centralizacya mogła krajowi się przysłużyć; ona była rzeczywistą jéj missyą; wdanie się zaś w spisek, pretensya kierowania nim, było to coś potwornego, bo spisek silny może tylko z konieczności miejscowéj się wywiązać, a władza jego sprężysta i czujna, nie może być o kilka set mil od miejsca działania oddzieloną.
Są tacy, którzy sądzą, iż w ogóle żadna myśl z góry narodowi narzuconą być nie powinna, i ztąd każdą rewolucyę przez spisek wywołaną, jako gwałt zadany narodowi przez bardzo nieznaczną mniejszość — i to jeszcze powszechnie ludzi młodych i nierozważnych — potępiają. Zastanówmy się nad tém.
Naprzód rozróżnić tu trzeba narody niepodległe, używające pewnéj wolności, jak np. w państwach konstytucyjnych, od narodów absolutnie rządzonych lub ujarzmionych. W narodach do pewnego przynajmniéj stopnia wolnych, tworzą się otwarte stronnictwa, a każde myśl swą przeprowadzić usiłuje. Tu o narzucaniu jakowéj myśli z góry mowy być nie może; każde bowiem stronnictwo używać może legalnych środków, trybuny i wolnego druku, do