Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/28

Ta strona została przepisana.

Po tych uwagach wracam do historycznego opisu. Centralczycy poznańscy nie mogąc, jak okazałem, stanowczo na jednę stronę się oświadczyć, przystali na połączenie się z partyą krajową, i przyjęli kilku z jéj grona do swéj władzy, zatrzymując jednak w niéj przewagę. Wkrótce się okazało, iż wzmocniony liczebnie związek ani na krok z dawnego centralczyków toru nie zeszedł. Wszystko zostało jak było. A cóż było do zrobienia?
Partya nowa, partya ruchu, tego tylko jednego żądała, aby rewolucyą jak najprędzéj wywołać, nie troszcząc się bardzo o to, czy to jest możliwém, konieczném i jak się ma wykonać. Przyznać bowiem należy, że w ogóle ta partya głębiéj nad położeniem kraju, nad sposobami do wywołania pożądanéj walki wolności, niepomyślała.
Partya krajowa składała się po większéj części z poczciwych serc, dla Polski gorąco bijących, wyjąwszy kilku wichrzycieli, których patryotyzm na osobistościach, na grze namiętności, na hałasie i wrzawie polegał; ale strona intelligencyi słabo w niéj reprezentowaną była. Jednakże mieli téż jednego człowieka, który nie czuł wprawdzie dosyć siły w sobie do wykonania i nie miał nigdy ambicyi do przewodniczenia, ale wiedział przynajmniéj jasno czego chciał i centralczykom swe zdanie objawił.
Głos jego był mniéj więcéj następnéj treści:
»Podzielam zdanie Tow. dem. iż Polska nie potrzebuje czekać na jakiekolwiek wypadki polityczne