Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/41

Ta strona została przepisana.

cane o podstępnych środkach, truciznach, sycylijskich nieszporach, rabusiostwu i t. d. byłyby się stały niepodobnemi, bo czynem bylibyśmy stwierdzili, że niczego nie pragniemy, jak sprawiedliwości dla wszystkich i wyzwolenia Ojczyzny środkami godziwemi.
Że rewolucya 46. tak nieszczęsny obrot wzięła, że w Galicyi lud uwiedziony dał się użyć za ślepe narzędzie przeciwko tym samym, którzy mu wolność przynieść chcieli, czyż ten nie przewidziany przypadek dowodzi, że rewolucyę wywołać było szaleństwem? Podpisuję z całą szczerością serca i skruchą następujący ustęp z dzieła Pana Wielogłowskiego: »Emigracya Polska w obec Boga i Narodu« strona 84.
»Wstydzić się powinniśmy, iż całą reformę społeczną chcieliśmy przeprowadzić u nas na gruncie najpłaskszego materyalizmu; a tak więc zamiast podnieść w ludzie polskim jego naturalne, czyste, i szlachene uczucia, zniżaliśmy w nim moralnego ducha do chciwości, do zemsty i zazdrości. Zamiast wszystko budować na jego cnocie i na tym wzniosłym popędzie, do którego tylko czysta dusza jest zdolną, budowano właśnie na jego moralnym upadku i na rozbudzeniu w nim zwierzęcego łakomstwa. Jest to grzech, który nam hańbą napiętnował czoła; grzech, za który nas Pan Bóg skarał i skarze, bo nie wolno nawet Ojczyzny szukać na drogach gorszących i zniżających moralne uczucia ludu.« Czuję i ja głęboko, że środek użyty, nadanie włościanom