Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/68

Ta strona została przepisana.

Dembowski, jakkolwiek dla zgody, poświęcał swe osobiste zdania.
Na jedno było między tymi marzycielami zgoda: iż uwłaszczenie włościan w czasie rewolucyi jest środkiem nie narodowym, ale obcym i od wrogów naszych przejętym. W rozdawaniu gruntów widzieli oni podkopanie słowiańskiéj gminnéj społeczności, nadanie zbytniéj przewagi indywidualizmowi, rozprzężenie narodu przez obudzenie w nim nieznanego mu jeszcze materyalizmu i fanatyzmu do własności, cechującego zachodnią cywilizacyą. Słowem, ze strony moralnéj i narodowéj uważali uwłaszczanie za środek zgubny, i dla tego marzyli nad zaprowadzeniem jakiego, charakterowi narodowemu odpowiedniejszego stanu socyalnego, na braterstwie i pewnym rodzaju assocyacyi opartego. Systemu dokładnego i organicznego, stósownego dla Polski, nikt jednak nie wymyślił, i dla tego to, nie mając nic lepszego do podania, i ci spiskowi socyaliści, acz ze wstrętem, przystać musieli na proste nadanie własności. Jeden wszakże z pośród tych socyalistów, znany ze swéj excentryczności, ale nieraz szczęśliwy w pomysłach, zdanie swoje jak następuje wyrażał:
»Naród powstający musi mieć na zawołanie wszystkie siły i zasoby krajowe. W walce rewolucyjnéj, prowadzonéj z największém wytężeniem, własność ustaje prawie sama przez się, a rząd lub wojsko staje się de facto panem całego bogactwa narodowego, używając go na potrzeby ogólne na-