Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/71

Ta strona została przepisana.

rodu jest ideałem nie do urzeczywistnienia, wszakże nie mogą zaprzeczyć, iż gdyby kiedykolwiek Polska o własnych siłach przez rewolucyę miała się jeszcze dobijać swéj niepodległości, a rewolucya ta nie była zdolna, do téj siły moralnéj i do tego stopnia wytężenia się podnieść, jakiego ów projekt wymaga, wtedy opierając się na dotychczasowych doświadczeniach, nie mógłbym powziąść zaufania do niéj. Na co środek uwłaszczania się przydał, widzieliśmy w Galicyi. Czyż nie inny byłby rezultat, gdyby każdy Pan właściciel wsi, z momentem wybuchu rewolucyi zwołał był swoją gminę, kazał jéj wybrać z pośród siebie radę gospodarczą, téjże oddał klucze od swych gumien, śpichrzy i wszystkich zasobów, i oświadczył: »Naród powstaje dziś, aby wrogów z naszéj ziemi wypędzić. Kto żyje na polskiéj ziemi i co tylko jest na niéj, od téj chwili być musi na zawołanie i rozkazy naszego rządu, abyśmy byli w stanie najpotężniejszą siłę wystawić. Dla tego na czas wojny zrzekam się moich dochodów i oddaję całe moje gospodarstwo w wasze ręce, to jest w ręce Rady przez gminę obranéj. Nie żądam od was nic więcéj, jak tylko, abyście moją familią żywili, która pozostanie tu pośród was, dzieląc wasze trudy i cierpienia konieczne w czasie wojny, kiedy sam do wojska, lub gdzie mnie starsi przeznaczą, się udam. — Wzywam was wszystkich, abyście odtąd nie każdy do swéj stodółki i kieszeni chowali co zbierzecie, ale cała gmina razem i wspólnie, a Rada