Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/78

Ta strona została przepisana.

chta, już by się odznaczać nie mogła, ale jako starszy brat i opiekun, od młodszego dobrowolnie uszanowanie i należną sprawiedliwość by odniosła!
Emigracya tyle czasu i wysileń rozumu na zbudowanie swych teoryi użyła, tyle poświęceń na propagowanie swych zasad poniosła, i chciała przewodniczyć krajowi, a gdy nadeszła chwila powstania 46. roku, nie była zdolną zdobyć się na to, co najprostszy rozum dyktował, nie umiała ztą jedną potrzebną prawdą wystąpić i wyrzec: Szlachto polska! Ojczyzna powstaje i wymaga teraz od Ciebie ostatecznego, ale zupełnego i bez granic poświęcenia, którem okupisz zbawienie jéj i sobie. Jeśli się do téj wysokości ducha, do téj abnegacyi wznieść nie potrafisz, wtedy nie rozpoczynaj szalonego dzieła, ale zwróć się od przedsięwzięcia zawczasu, bo wszelkie cząstkowe poświęcenia będą tylko wyrzuconym kapitałem, próżną ofiarą. Ty reprezentujesz jako intelligencya i dziś jeszcze naród cały; od Ciebie zależą losy Ojczyzny. Chciej! a ziszczą się słowa wieszcza:

Jeden tylko, jeden cud,
Z szlachtą polską, polski Lud,
Jeden chór i jedno pienie!