Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/161

Ta strona została przepisana.

ckim i Giełgudem jako sekretarzy na miejsce Józefa Cwierczakiewicza.
Przez samą trwałość swego istnienia Głos wolny stanowi jedno z głównych źródeł historyi emigracyi, zapisuje ciągle próby zjednoczenia, powtarzające się bez końca głosowania, ustawy, manifesty. Początki każdego komitetu obudzały wielkie nadzieje, koniec był zawsze ten sam. Na przykład komitet, na który przy wyborze głosowało więcej jak tysiąc wyborców, widział stowarzyszenie zaraz zredukowane do dwustu członków, a i ci wkrótce obojętnieli i nie dawali znaku życia.
Głos wolny nikogo nie oszczędzał poza członkami dogorywającego Towarzystwa demokratycznego. Z numeru z 3o-go czerwca 1865 r. dowiadujemy się, że Słowacki i Baliński byli tylko »rzemiosłowi belletryść*i« i że »takich patryotów Polska zawsze stokroć więcej posiadała, aniżeliby jej życzyć tego należało«. Jakże się dziwić, że Głos wolny lekceważył rodaków mniej uzdolnionych i zasłużonych od Słowackiego i Balińskiego?.
Nie brak w tym dzienniku bolesnych wyznań, że »emigracya z l83l r. wywiozła z kraju wszystkie niedołęztwa rządu, sejmu i hetmaństwa, obciążone śmiertelnym grzechem niemocy « (numer z 10-go kwietnia 1865 r.); stwierdza, że »dziś ani stronnictw, ani sporów, ani kłótni politycznych nie ma na emigracyi, jest jedność, czego? milczenia, bierności i anarchii umysłowej «. Następny ustęp dowodzi, że ta bierność nie była zupełna, ponieważ widzimy, »że jedni oskarżają, drudzy się sądzą, tam adresa piszą, tu samowładnie gospodarują, gdy tymczasem coraz większa liczba słabych na duchu wraca pod bat moskiewski« (numer