Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/117

Ta strona została przepisana.

Zdetonowani nieoczekiwanym zawodem, nie mogli się nawet zdobyć na protestacye, zgnębieni mocą przytaczanych racyi. Bowiem Naczelnik krótkiemi słowy zgoła jakby cięciami szabli, stawiał im na oczy obraz niedostatecznych przygotowań i cale nie sposobną porę do rozpoczynania.
— Wojska — mówił — są w gotowości, ale kor oficyerów, zwłaszcza wyższe szarże w zbyt małej liczbie zjednane dla sprawy. Przed paru dniami w Tyńcu zwracał uwagę na toż samo i generał Wodzicki, który szczerze sprzyja ojczyźnie, lecz wchodząc w polityczne okoliczności, również pokazywał nieporę zaczynania rewolucyi. Zajączek w liście z Warszawy pisze podobnież i z takim suplementem, że chłopi wszędzie po wsiach zimni, a szlachta obojętna. Jelski, który był dopiero wczoraj odjechał, upewniał, jako Litwa jeszcze nie przysposobiona do wybuchu. Wszędzie duch mały, umysły w słabem poruszeniu i przygotowania ledwie w zawiązku. Zapałem garści cnotliwych i poczciwemi chęciami wrogów się nie pobije. W aktualnej więc sytuacyi rozpoczynanie nie do pomyślenia.
Insurekcye winny popierać nie tylko wszystkie zasoby kraju, lecz i szczery sentyment powszechności. A przytem i polityczne konjunktury nie były sprzyjające. Raporty patryotów z Drezna i Lipska nie pozostawiały wątpliwości, jako w tej porze na sukurs przychylnych potencyi rachować nie należy: Turcya po wymuszonym pokoju nie zdobędzie się na nową wojnę z Imperatorową, aż na przyszłą wiosnę. Szwedzi dopiero odbudowują flotę i czynią nowe zaciągi, więc