Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/146

Ta strona została przepisana.

serca dowodzenia. Przezornie też milczał Sierakowski, pułkownik inżynierów, zaś Węgierski, członek magistratu i persona w mieście znaczna, przytakując jakby z aprobacyą, wyczekująco spoglądał po twarzach, ale nie kwapiono wyrywać się z protestacyami. Bowiem Rafałowicz był instrumentem Targowicy i miano go za cichego konfidenta Igelströma. Więc tylko jeden Konopka, bywszy pisarz mniejszej pieczęci przy Kołłątaju i jego oddany służka, człowiek młody, porywczy i zaciekły jakobin, ośmielał się niekiedy na jakieś słówko sprzeciwu.
Bars również zasiadł z rezygnacyą i słuchał cierpliwie, a był to człowiek oświecony, rozważny, opinii gorących lecz miarkowanych rozsądkiem, wzniosłego sposobu myślenia; przyjaciel ludzkości, w postanowieniach wytrwały i w cnocie niezachwiany. Jurysta miary niepośledniej, mógł, jak wielu, rosnąć w sławę i majętności, wybrał jednak służbę ojczyźnie i tylko dla niej żył i pracował. A chociaż na bywszym sejmie król nadał mu szlachectwo, stronnika w nim nie pozyskał, bo jak pracował nad ustanowieniem konstytucyi 3-go Maja, tak samo i po jej upadku nie przestawał ani na chwilę zabiegać o podźwignięcie Rzeczypospolitej. Zaś dla politycznych widoków z teściem żył w pozornej zgodzie i nigdy mu nie kontrował, więc i aktualnie nie przeciwiąc mu się w niczem, rozmowę chętnie powiódł na inne zgoła tory.
Wszyscy odetchnęli z niemałą ulgą i wnet potoczyła się swobodna gawęda, zaprawiona humorem i anegdotami o przygodach jego podróży.
Skorzystał z tego Konopka i przeniósłszy się do