Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.
105

nie cierpiała jej, a dla pani domu stała się prawdziwym ciężarem. Gdyby biedna Briggs mogła się zdobyć na źdźbło złośliwości, toby się powinna była uśmiechnąć rozkosznie, donosząc, w imieniu miss Crawley, pani Butte, że jej najukochańsza Matylda znacznie się ma lepiej odkąd pani Butte odjechała, że prosi ją też Matylda aby nie raczyła troszczyć się o jej zdrowie i nie porzucała rodziny dla zbytecznych a utrudzających odwiedzin. Nie jedno serce niewieście napawałoby się taką przyjemnostką zemsty; trzeba jednak oddać słuszność miss Briggs że nie była tak dalece zawziętą. Nieprzyjaciółka jej popadła w niełaskę, to już starczyło do poruszenia w jej sercu litośnej struny.
— Wielką popełniłam niedorzeczność, wielkie głupstwo zrobiłam, żem zapowiedziała przyjazd mój miss Crawley w liście, przesłanym razem z kaczkami Berberyjskiemi — wyrzucała sobie przv mężu pani Butte. Powinnam była zjawić się niespodzianie u tej starej sekutnicy, wyrwać ją z pomiędzy dwóch harpji: Briggs i Firkin. Ach! Butte, kochany mój Butte — cośmy też najlepszego zrobili!
Widzieliśmy do czego była zdolną pani rektorowa w pewnych, danych okolicznościach. Pod jej despotyczną władzą rozpoczęły się terrorystyczne rządy w domu miss Crawley — ale przy pierwszej sposobności wybuchnął bunt, po którym nastąpiła najzupełniejsza niełaska. Odkąd też zaczęli wszyscy głupcy w domu pastora udawać ofiary najniegodniejszego egoizmu, najohydniejszej zdrady. Za wszystkie poświęcenia i całe przywiązanie