Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/118

Ta strona została uwierzytelniona.
114

z tego nieuka. Nieszczęściem parę razy przybyłam za późno, jak naprzykład do biednego jenerała Glauders, co już konał w ręku tego przeklętego osła. Dzięki pigułkom Podgera, które mu dałam zażyć, znacznie mu lepiej się zrobiło przez kilka dni; ale niestety, już było za późno, już nie mogły stanowczo skutkować. Skonał za to nadzwyczaj lekko, prawie bez bolu, a jeżeli Opatrzności podobało się zabrać go z tego świata, to z pewnością dla jego dobra. Craemer, kochany Pitt, nie może leczyć nadal twojej ciotki.
Pitt zgodził się zupełnie na to zdanie, bo i on także ulegał, tak jak drudzy, wpływowi szlachetnej swojej krewnej, a przyszłej świekry.
Umysł jednak i żołądek posiadał tak tęgi, że mógł znosić zarówno duchowe jak i doczesne lekarstwa milady: Kazania Saundersa Mac-Nitre i pigułki Fodgera; eliksir Pokeya i rozmyślania Łukasza Waters. Odchodząc nie zaniedbywał nigdy zabierać zapasu mikstur teologicznych i medycznych, przyrządzanych przez ciemnotę a rozpowszechnianych przez szarlatanizm.
— Co do kuracji duchowej — ciągnęła dalej milady — nie ma czasu do stracenia; w niegodziwych ręku Craemera może zgasnąć lada dzień, a wiesz dobrze jaki opłakany stan jej duszy w wilję wiekuistej podróży! Natychmiast wyszlę do niej doktora Irons. Jane! napisz zaraz grzeczny list do wielebnego Bartłomieja Irons. Powiedz mu że go dzisiaj o wpół do siódmej zapraszam na herbatę. Żarliwy to apostoł. Pewna jestem że jeszcze dzisiaj odwiedzi miss Crawley — a ty Emilko, przygotuj moja duszko paczkę broszur dla miss Crawley! Włożysz: