Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/182

Ta strona została uwierzytelniona.
178

— Jakie związki? zawołał Józef; ale ona ani myśli o tem, nigdy mi o małżeństwie w żadnym liście swoim nie wspomniała; pisał mi tylko że major Dobbin się żeni i że życzy mu żeby był szczęśliwy.
Ale jaka data była na liście? Sedley zaczął szukać, i okazało się że list był o dwa miesiące późniejszy od tego, który major otrzymał.
Od tego dnia chirurg okrętowy nie mógł się dosyć wychwalić, zbawiennego skutku jego lekarstw na chorym, którego przyniesiono na skutek w opłakanym stanie po nietrafnej kuracji lekarzy w Madras. W samej rzeczy major z dniem każdym miał się lepiej, aż nakoniec przyszedł do siebie i dawne siły odzyskał. I w ten to sposób epolety majora wymknęły się z rąk kapitanowi Kirk.
Towarzysze majora dziwili się nagłej zmianie jego humoru: ze zdrowiem wróciła wesołość i swoboda myśli; Dobbin żartował z oficerami, swawolił z majtkami, biegał po linach i śpiewał wesołe piosneczki ku wielkiemu zadowoleniu podróżnych, wychylających szklanki mocnego groku. Możnaby powiedzieć że majorowi dziesiątek lat ubyło; sam kapitan okrętu, który dosyć nisko cenił majora, wyznał nakoniec że widzi w nim wiele nauki i zdolności.
— Nie ma on bardzo dystyngowanej manjery — mówił kapitan do swego pomocnika — i nie wiem jakby wyglądał w pałacu gebernatora, gdzie lady Williams i sam gubernator raczyli mnie zaszczycić swoją atencją: gubernator, naprzykład, wziął mnie za rękę przy wszystkich i zaprosił na szklankę piwa przy głó-