Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/126

Ta strona została skorygowana.
120

tować jakimbądź podstępem majątku, skoro wierzycieli spółki mieli do niego prawo. Uczciwość jego była bez zarzutu. Został oszukany, ale sam nigdy nie oszukałby nikogo.
Mówił to z rodzajem dumy, jednocząc się widocznie z zasadami tego, którego uważał za ojca. Honor jego obchodził go jak własny.
Doniosłość klęski przenosiła wszystko, co pani Julska wyobrazić sobie mogła. Wiedział że Regina nie posiada żadnego osobistego majątku.
— Jakto? — zawołała przygnębiona — więc...
— Regina nie ma nic, mamo, nic wcale, bo nawet sprzęty domowe lada chwila zajęte zostaną sądownie. Pozostanie jej tylko za całe mienie nieposzlakowane imię ojcowskie. Ależ nie sądzisz przecież, żebym ją dlatego mniej kochał?