Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/135

Ta strona została skorygowana.
129

wokoło te wyrazy, a nie wiesz że są to najczęściej odmiany jednego wszechwładnego wyrazu — pieniądz. I niedziw. jest to wartość realna, która trafia do każdego przekonania, gdy tamte są nieujęte, więc chwiejne.
— Dlaczego mówisz mi teraz to wszystko? — wybuchnął Wacław tknięty uporem, z jakim powracała do tej kwestyi,
— Dlaczego? — powtórzyła — dlaczego? Ty tego nie pojmujesz? Położyła ręce na jego ramionach i pochyliła nad nim twarz zbladłą, w której oczy pałały gorączkowym blaskiem. Odwrócił wzrok, lękając się ją zrozumieć.
— Ty przecież nie sądzisz... — wyjąkał.
Nie dokończył zaczętej myśli; była ona tego rodzaju, że nie chciał jej zformułować słowem żadnem.
Ale pani Julska nie zważała na to; ręce jej wpiły się w jego ramiona.