Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/164

Ta strona została skorygowana.
158

zastukano do drzwi dyskretnie i po chwili weszła pani Julska.
Młoda dziewczyna nie spodziewała się jej zobaczyć. Od śmierci pana Jasiennickiego stosunki pomiędzy niemi chłodły w ten sposób, iż zaledwie zamieniały konieczne wyrazy. Blady rumieniec wybił się jej na twarz, serce uderzyło gwałtownie i dawnym zwyczajem wyrywało się do kobiety, którą kochać nawykła. Ale pomiędzy myślą a spełnieniem tej chęci stanęła pamięć wszystkich zimnych spojrzeń i konwencyonalnych wyrazów. Powstała tylko z miejsca swego i osłupiała, niepewna, spoglądała na wchodzącą, jakby pytała co jej przynosi.
Pani Julska za pierwszem spojrzeniem zrozumiała zajęcie Reginy. Zwykłym mierzonym, falistym krokiem zbliżyła się do niej i uścisnęła ją. Pomimo tego serdecznego pozoru, uścisk był aktem urzędowym raczej, niż pieszczotą. Sierota uczuła