Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/18

Ta strona została skorygowana.
12

— A tymczasem — mówiła dalej Re gina- — biedny Ryszard, biedna Nelly, kochająca Nelly, ona umarła, umarła z żalu, a Dolly żyje i jest szczęśliwa...
Na myśl o tragicznej śmierci bohaterki nowe łzy puściły się z jej oczów.
— To okropność! — powtarzała. — Ja takich rzeczy czytać nie mogę!
— Nie możesz czytać o tem, by kochająca para rozłączoną została? — zapytał z żartobliwym przyciskiem ojciec.
— Nie mogę znieść tego, co niesprawiedliwe, a potem,..
Śniada twarzyczka oblała się gorącym rumieńcem.
— Więc Ryszarda rozłączono z tą biedną Dolly? — mówił ciągle uśmiechając się ojciec.
— Nie, nie z Dolly, z Nelly — poprawiła go córka. — Dolly, to ta niegodziwa.
— Wszystko jedno... tu chodzi o niego i o nią, nieprawdaż? A moja Reginka