Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/247

Ta strona została skorygowana.
241

chnęła się smutnie. Pragnęła całem sercem przyjść mu w pomoc.
— W dzisięszym czasie — szepnęła — przy każdych początkach trzeba albo kapitału, albo nauki specyalnej.
— Och! co do kapitału — przerwał smutnie Wacław — niema o nim co myśleć.
Zaczęła z kolei rozbierać jego zasób umysłowy, ale i ten nie nadawał się do żadnego praktycznego użytku. Według zamiarów matki, zbierał on sam kwiat wiedzy ludzkiej, nie sięgając głębiej; posiadał encyklopedyczną naukę, mogącą olśnić w salonie, ale niedostateczną do jakiejbądź specyalności; umiał wiele więcej, niż zwykły przeciętny, a nawet niż niejeden wyżej kształcony człowiek, ale był to zbytek niewykluczający braków.
Wacław wchodził w życie realne nieuzbrojony i tym sposobem znajdował się odrazu zepchnięty pomiędzy liczny zastęp wykolejonych, którzy bez wytkniętego ce-