Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/253

Ta strona została skorygowana.
247

— Jestem pewna — zawołała — że rada jej musi być równie dobrą, jak serce.
Czy jednak rada jej wyda się dobrą Reginie, o tem Teodozya wcale przekonaną nie była; zastosowała ją do okoliczności, do charakteru Wacława, z pominięciem właściwości tej dumnej, energicznej natury.
— Ja sądzę — odparła — że położenie nie jest tak rozpaczliwe, jak wam się w pierwszej chwili wydało. Ciotka jest przezorną, bardzo przezorną, a wiem, iż przez całe życie robiła oszczędności.
Zamyślone oczy Reginy zamigotały nagle iskrami.
— Jakto! — zawołała — więc przyszłość nasza na niej ma się opierać? Spoglądała koleją na Teodozyą i narzeczonego, aż on wyrzekł: