Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/286

Ta strona została skorygowana.
280

niosłabym chętnie wszystkie ofiary byle cię zadowolić.
Mówiła to cichym, urywanym głosem, patrząc na niego z niewypowiedzianą czułością.
Była chwila ciszy. Pani Julska mogła łudzić się myślą, że jedynak przyjmuje jej zamiary; ale on odparł poważnie, wstrząsając głową, jak człowiek który decyduje się przemówić stanowczo.
— Musimy się raz porozumieć co do przyszłości, mamo. Ja pozostałem narzeczonym Reginy i myślę jedynie o naszym wspólnym losie.
Nie odparła nic zrazu; ręce jej drżały. Zrozumiała, iż należy jej być stanowczą.
— Znasz — wyrzekła wreszcie — mój pogląd na to małżeństwo. Co do mnie, uważam je za zerwane, za niemożebne i nigdy na nie nie przystanę. Jesteś pełnoletni, możesz je zawrzeć bez mojej woli,