Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/331

Ta strona została skorygowana.
325

— Nie zrobiłeś nic, tylko widzisz, przyzwyczaiłeś się wszędzie wchodzić frontowemi drzwiami.
— Frontowemi dźwiami? powtórzył machinalnie.
— No tak, wiesz przecie, że prawie wszystkie mieszkania mają drzwi kuchenne, któremi zwykle wchodzą interesanci. W życiu dzieje się tak samo: często gdy pierwsze są szczelnie zamknięte, te drugie otwierają się na oścież. Nic nie zbudujesz, jeśli się niemi wchodzić nie nauczysz.
— Jakto? — zawołał zapłoniony Wacław.
— Och! nie oburzaj się, niema tu przecież nic złego... nic hańbiącego. Drzwi kuchenne wprawdzie nie bywają zwykle tak czyste jak frontowe, przecież można chodzić niemi, nie walając sobie rąk ni pióra.
Mówił to z uczciwą dumą. która mu rozjaśniła pospolite rysy i uczyniła je sym-