Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/335

Ta strona została skorygowana.
329

Jest to potęga, która dopomina się użycia i jak oliwa wydobywa się na wierzch.
— Ależ nikt przecie nie przeczytał mojego utworu.
— Utwory, tak jak ludzi, sądzi się najczęściej według okoliczności, a pozwól sobie powiedzieć, że twój wystąpił w najgorszych.
— Dlaczego.
— Znowu dlaczego! Ale to tłumaczenia nie potrzebuje; nie trzeba było mówić zgóry, iż szukasz na tej drodze chleba.
— Kiedy tak jest.
Tu już Antoś miał usta pełne śmiechu.
— Czy nie znasz francuskiego przysłowia, które ostrzega, że nie każdą prawdę mówić należy?
Wacław patrzał na niego takim wzrokiem, iż można było przysiądz, że pomimo tych objaśnień, nic a nic nie rozumie o co chodzi.