Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/52

Ta strona została skorygowana.
46

kłopocie, gdy kto udał się do niej, miała gotową radę i znajomych, którzy uskutecznić ją mogli. Zajmowała się tem nawet bardzo gorliwie, ale, niestety, usiłowania jej najczęściej były daremne.
Czyż można przecież było winić ją o to, kiedy ze łzami w oczach opowiadała o swoich niepowodzeniach? Jakikolwiek nastąpił skutek, wdzięczność dla niej musiała być jednaką i ludzie nie byli tak niesprawiedliwi, ażeby jej tej wdzięczności odmawiać. Pomimo słabego zdrowia i lat swoich, pani Julska mogła do dziś dnia nazywać się piękną, a poważny strój i czarne barwy, jakie nosiła wyłącznie, można było uważać za rodzaj wyrafinowanej kokieteryi, bo one uwydatniały matową białość cery i tem potężniejszemi czyniły kobietę, która, pomimo zupełnego zapomnienia o sobie, piękną przecież być nie przestała.