Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/100

Ta strona została skorygowana.
90

I czyniąc jej honory sceny, przyniósł krzesełko, okurzył je chustką od nosa i zapraszał ażeby usiadła.
Była zmęczona, przyjęła je przeto z wdzięcznością.
— A czy ja nie mógłbym dyrektora zastąpić? — pytał dalej. — To mój wielki przyjaciel, może załatwiłbym pani interes.
Regina nie wiedziała co odpowiedzieć. Ale w tej chwili zaczęto wołać:
— Panie Bulikowski! panie Bulikowski!
I szlachetny ojciec pobiegł na przód sceny, nie czekając na odpowiedż.
Tym sposobem Regina dowiedziała się nazwiska swego protektora.
Pan Bulikowski wezwany był tak gwałtownie do pobłogosławienia aż dwóch par, to jest panny Alfonsy z panem Fortunatem, co zdarzało się przynajmniej trzy razy w tygodniu, oraz rudowłosej naiwności z młodym niedołęgą, który miał specyalność ról drugich kochanków, a drze-