Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/237

Ta strona została skorygowana.
227

gorączka podtrzymująca ją minęła, zrozumiała iż należało jej natychmiast napisać do Wacława o zamiarach i nadziejach swoich i czekać jego odpowiedzi.
Na stole w swoim pokoju zastała dużą kopertę, zapisaną ręką Teodozyi; otworzyła ją z bijącem sercem. List był długi, kilkoćwiartkowy, a z niego wypadł drugi, mniejszy, pochodzący od Wacława, obwiedziony żałobną obwódką.
Była to wiadomość o śmierci pani Julskiej.
List był krótki, pisany pod wrażeniem poniesionego ciosu, a przytem dźwięczała w nim nuta szczególnie dla Reginy bolesna. Wacław zdawał się wymawiać sobie, iż stał się dla matki powodem smutków i niepokojów ciągłych, iż z jego powodu nie chciała opuścić Warszawy, której atmosfera w letnie miesiące tak szkodliwą była dla niej, a wreszcie iż w ostatnich