Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/250

Ta strona została skorygowana.
240

serdeczną. Ona także chciała pracować, walczyć, pomagać mu we wszystkiem, dzielić z nim zdala trudy życia.
Teraz mogła już napisać o zawartej umowie, jako o fakcie spełnionym; cokolwiek stać się miało, jakkolwiekby przyjął tę wiadomość, cofnąć się było niepodobieństwem.
List jej był bardzo długi, zwyczajnie jak listy zakochanych. Było tam pełno zaklęć, słów dobytych z pod serca, wspomnień, drobiazgów życia podniesionych do potęgi, księżycowych marzeń; ale Regina ani jednym wyrazem nie zdradziła cierni położenia w jakiem się znajdowała, chociaż ciernie te kłuły ją i tkwiły w sercu. Te ciernie zachowała dla siebie jednej, nadziejami tylko dzieliła się z ukochanym; on był słońcem, od którego odbierała siłę wytrwania, życie, gwiazdą przewodnią, co świeciła jej wśród manowców losu, on celem jedynym. Dla niego gotową była