Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom II.djvu/277

Ta strona została skorygowana.
267

sę i za to dostanie pan 30 rs. Interes czysty jak szkło.
Przez chwilę trwało milczenie, tylko Józio śmiał się, pokazując białe zęby, i patrzył w oczy Wacława przyjaźnie.
— Panie Ceklerberg — odezwał się wreszcie ten ostatni — nikt przecie darmo pieniędzy nie wyrzuca, powiedz mi więc jasno i wyraźnie. o co idzie, a jeśli interes jest uczciwy, a ja mogę komu wyświadczyć przysługę, uczynię to bez wynagrodzenia.
— To bardzo piękne co pan mówi — przerwał Józio — ale tak robić nie trzeba. Pan z przeproszeniem jesteś wielkim panem, a to bez pieniędzy nie idzie. Bierz pan zawsze, kiedy dają.
Była to że strony kolegi praktyczna rada i dając ją, zapewne miał najlepsze chęci; przecież nie trafiła ona w zupełności do przekonania Wacława.