Strona:Walerian Kalinka - Jenerał Dezydery Chłapowski.pdf/46

Ta strona została skorygowana.

gdy przemarzłe i zgłodniałe rozbitki wielkiej armii wracały z pod Moskwy. Nie zastraszył więc Aleksandra, i Litwinów za sobą nie pociągnął; nikogo naprawdę nie oszukał — prócz siebie. Rzecz szczególna, on, we wszystkich kampaniach tak przezorny, zamiary przeciwnika doskonale odgadujący i najtrafniejsze wybierający środki, aby mu zaszkodzić, — w tej kampanii przeciwnie, nie to widział, co było rzeczywiście, ale to, czego pragnął, czego potrzebował. A pragnął i potrzebował prędkiego zakończenia wojny: wielkiej bitwy, któraby swym efektem moralnym nieprzyjaciela zgnębiła. Nie chodziło mu o to, by zburzyć Rosyą europejską, lecz o to, by jej zaimponować; więc nawet wtedy, gdy przyszło nareszcie do owej wielkiej bitwy (pod Mozajskiem) tak od niego upragnionej, nawet wtedy nie chciał on zniszczyć armii rosyjskiej i dozwolił jej cofnąć się w porządku, nie używszy przeciw niej swej gwardyi. Wolał pokazać Aleksandrowi, że i bez gwardyi zwyciężyć go może. Kilka razy, w ciągu tej wojny, przychodziły mu myśli roztropne, by ją na dwa lata rozłożyć i nie zapuszczać się w bezdenne Rosyi przestrzenie; nie brakowało mu też rad i przestróg zbawiennych. Pod Smoleńskiem, książe Józef podał mu głęboko obmyślany plan, by armią polską odesłać na Ukrainę i tam zapalić powstanie[1]. „Wasza Cesarska Mość“ — mówił Książe — masz tak wielkie siły, że się bez nas w tej chwili z łatwością obejdziesz; a ja do wiosny przygotuję tam Waszej Cesarskiej Mości 100.000 żołnierza, a zwłaszcza wybornej jazdy. Cesarz odmówił, Książe ośmielił się nastawać, napróżno; wreszcie wódz polski, widząc, że to ostatnia chwila ratowania sprawy, padł na kolana i błagał o wolność odejścia na Ukrainę. Cesarz cofnął się i z gniewem zawołał: „Jeżeli powiesz słowo więcej, każę cię rozstrzelać“. Odszedł wódz pol-

  1. W Paryżu rokiem wprzódy jenerał Sokolnicki radził, aby Cesarz z całą armią szedł nie do Moskwy, lecz do Kijowa, ale ten plan Napoleon odrzucił. To więc co pod Smoleńskiem ks. Józef proponował, było tylko trafną modyfikacyą planu Sokolnickiego.