Strona:Wesoła wigilja.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.
— 24 —
Święty Mikołaj
(zrzuca z siebie płaszcz, perukę, odkrywa twarz)

O, żono moja! dzieci kochane! takeście do mnie wciąż przywiązane!

Dzieci (całując ojca).

To tatuś miły, to tatuś drogi! Ach, więc przeniknął los wszystkich srogi, mamunia płakać więcej nie będzie, już zawsze razem będziemy wszędzie!

Marysia (wnosi kolację).

Aha! ja pierwsza o tem wiedziałam, ale, jak kamień, ciągle milczałam!..

Matka.

Chodźmy do stołu! Tak szczęsnej chwili jużeśmy dawno nie obchodzili!

(Zapalają świeczki na choince i zaczynają jeść).
Zasłona spada.
KONIEC.