Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/081

Ta strona została uwierzytelniona.

»Mów, psie niewierny!... Za kłamstwa słowo
»Trupem cię zaraz położę!«
Lecz kmiotek drżący potwierdza głową:
»Szła, panie — gdym siał to zboże»...

»Powtórz! Przysięgnij!! Lub dawaj życie!«...
»Przysięgam na rany Boże,
»Że ta niewiasta, którą gonicie,
Szła tędy, gdym siał to zboże«...

Patrzy zdumiony, oczom nie wierzy,
Bo Tatar zawraca konia,
I wraz z oddziałem napowrót bieży
Przez góry, pola i błonia!

A wkoło kmiotka stoi dojrzałe
To zboże co siał przed chwilą,
Złociste kłosy, na Bożą chwałę
Do samej ziemi się chylą!!...
...............
Na wieść o cudzie wiara wstąpiła
W narodu serce nanowo,
Uczuł że większa niż wrogów siła
Nad Polski czuwa królową!