Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/051

Ta strona została uwierzytelniona.

W upojeniu haszyszowem dają się zwykle zauważyć trzy dość łatwe do odróżnienia fazy...
Większość nowicjuszów uskarża się w pierwszej chwili na powolność działania; oczekują go oni z dziecinną niecierpliwością, a gdy nie nadchodzi dość szybko, okazują ironiczny sceptycyzm powątpiewania, nie podejrzewając, że owo działanie już jest i rośnie powoli. jak zbierająca burza. Zrazu opanowywa nas jeno pewna wesołość — zabawna, nieprzezwyciężona. Te przystępy nieumotywowanej wesołości, której się niemal wstydzimy, powtarzają się często, przerywając stan oszołomienia, w czasie którego staramy się napróżno zebrać myśli. Najzwyklejsze wyrazy, najpospolitsze idee, przybierają postać dziwaczną i nową; dziwi nas nawet, żeśmy je dotychczas za tak zwykłe uważali. Podobieństwa i powinowactwa nieoczekiwane, nierzadko nieprzystojne, nieskończona gra słów, komiczne zestawienia tryskają bez ustanku z mózgu. Demon opanował nas, i daremnie byłoby opierać się tej wesołości, dojmującej jak łaskotanie. Od czasu do czasu śmiejemy się z samych siebie, ze swej niedorzeczności i szaleństwa — i towarzysze nasi, jeżeli ich mamy, również śmieją się z naszego stanu i z własnego; Że jednak nie ma w tem złośliwości, nie czujemy oto urazy...
Ta pustota i te wybuchy śmiechu wydają się istotnie szaleństwem, lub conajmniej błazeństwami