Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/117

Ta strona została uwierzytelniona.
109
PROSTACZEK

powab, tkliwe oczy zwilżone łzami, ściągnęły na nią wszystkie spojrzenia. Dworacy pół-ministra zapomnieli na chwilę o bożyszczu władzy, aby napawać oczy bóstwem piękności. Saint-Pouange wpuścił ją do gabinetu; przemówiła w sposób pełen czułości i wdzięku. Saint-Pouange, wzruszony, starał się dodać otuchy drżącej petentce. „Wróć pani dziś wieczór, rzekł; sprawa twoja zasługuje aby ją rozpatrzyć, pomówić o niej obszerniej; w tej chwili jest tu zawiele ludzi, audyencye są zbyt pobieżne; trzeba abyśmy pogadali szczegółowiej o wszystkiem co pani tyczy“. Zaczem, rzekłszy parę pochlebnych słów o jej piękności i sercu, zalecił jej przyjść o siódmej wieczór.

Stawiła się punktualnie; nabożna przyjaciółka towarzyszyła jej znowu, ale została w salonie, czytając Chrześcijańskiego pedagoga[1], podczas gdy Saint-Pouanges i piękna Saint-Yves przeszli do gabinetu. „Czy pani sobie wyobrazi, rzekł z miejsca, że twój brat przyszedł żądać odemnie dekretu uwięzienia pani? Doprawdy, raczej podpisałbym dekret wyprawiający go z powrotem do Bretanii. — Ach, panie, widzę że pańskie ministeryum musi być bardzo hojne w takie dekrety, skoro z głębi prowincyi przychodzą prosić o nie niby o pensye… Nie chcę bynajmniej żądać czegoś podobnego na brata. Mam wiele powodów aby się nań żalić; ale szanuję wolność ludzką, przychodzę też żądać wolności dla człowieka którego chcę zaślubić, człowieka któremu król winien jest ocalenie prowincyi, który może mu dzielnie służyć i jest synem oficera poległego w jego służbach. O co

  1. Chrześcijański pedagog, dzieło O. d’Oustreman, jezuity. „Wyborna książka dla głupców“, powiada o niej Wolter w Słowniczku filozoficznym.