Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/72

Ta strona została uwierzytelniona.

64

WOLTER

ze swego napletka; im prędzej, tem lepiej“. Nie namyślał się długo; posłał do miasteczka po chirurga, i prosił o dokonanie zabiegu, mniemając iż niezmiernie ucieszy tym faktem pannę de Kerkabon i całe towarzystwo. Frater, który nie pełnił jeszcze podobnego rękoczynu, uwiadomił rodzinę, która podniosła krzyk. Poczciwa Kerkabońcia drżała, aby bratanek, chłopiec rezolutny i chybki do czynu, nie uczynił sobie tej operacyi sam i bardzo niezręcznie, i aby nie wynikły stąd smutne następstwa, któremi damy interesują się zawsze przez dobroć serca.
Przeor sprostował pojęcia Hurona: przedstawił mu, że obrzezanie wyszło już z mody, że chrzest jest o wiele łagodniejszy i bardziej zbawienny; że zakon łaski inny jest niż zakon surowości. Prostaczek, który miał wiele prawości i rozsądku, spierał się, ale uznał swój błąd (co jest, w Europie, między dysputującymi dość rzadkie); wreszcie przyrzekł dać się ochrzcić kiedy rozkażą.
Trzeba było, najpierw, wyspowiadać się: i to było najtrudniejsze. Prostaczek miał wciąż w kieszeni książkę, którą dostał od stryjaszka. Nie znalazł tam, aby bodaj jeden z apostołów się spowiadał, i to uczyniło go bardzo opornym. Przeor zamknął mu usta, pokazując, w liście św. Jakóba młodszego, słowa, które tyle krwi psują heretykom: Wyznawajcie swoje grzechy jedni drugim. Huron zamilkł i wyspowiadał się Franciszkaninowi. Kiedy skończył, wywlókł Ojca z konfesyonału chwytając go krzepkiem ramieniem, zajął jego miejsce, jego zaś rzucił na kolana przed