Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom I.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

Kiedy Sącz będzie i tak uwolniony?
A wiecie wy też, co się w Krośnie stało?
Tam Wojniłowicz wziął załogę całą[1],
Zabił Prackiego i tu się już zbliża.
A czy wy wiecie o wieściach ze Spiża?
Tam nasz Starosta formuje piechotę,
A pan Kochowski[2] będzie wieść tę rotę.
A Wąsowicze, a chłopów drużyna?
Wszystkie te wieści mam od Aryanina:
Tak! — lecz ja zwykłem chować wieści zawsze,
Aż chwile dla nich staną się łaskawsze.
Teraz, gdy rzecz ma taki słuszny powód,
Podaję jako rady mojej dowód.“
„Słusznie Fryc mówi!“ — zawołali starzy.
A Bartek cały spłonął ogniem w twarzy,
Zgrzytnął, a potem pierś zacisnął silną:
„Oj! Boże — jęknął — toż to im nie pilno!“
I na ramiona, gniewny, rzucił odzież,
Wyszedł, a za nim wyszła wszystka młodzież,
Gniewna i chmurna i pełna płomieni.
Wyszedłszy z Bartkiem, szeptali coś w sieni,
I wnet cechowi ani się spostrzegli,
Jako się młodzi po mieście rozbiegli.
A tam za stołem jeszcze Gil z ławnikiem
I Jacek spory toczył z korzennikiem
O bój; Stanisław niedługo już bawił,
Poszedł za Bartkiem i resztę zostawił.




ODKRYCIE.

Już północ, ogień w kominku się żarzy;
Basia usiadła, pogląda i marzy.

  1. Wojniłowicz, porucznik hussaryi hetmańskiej, konsystujący w Przemyślu, dowiedziawszy się o łupiestwach Prackiego w Krośnie, który z Dominikanina stał się stronnikiem Szwedów i dla nich w Krośnie werbunek założył, wpadł tam z chorągwią wojewody Czernichowskiego, ludzi Prackiego zabrał w niewolę, samego zaś, wyciągnionego z za pieca, kazał rozstrzelać. (P. P.)
  2. Felicyan Kochowski, brat poety—kronikarza, był rotmistrzem piechoty nawojowskiej. (P. P.)