Strona:Z jednego strumienia szesnaście nowel 370.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

brał udział w staczanych w Sanhedrynie walkach mędrców i jak pysznym był z tego, że brał w nich udział!
Godzinami całemi siadywał u nóg rabbi Gamaliela, z rabbi Jehudą toczył delikatne, lecz wytrwałe spory, z rabbi Akibą przyjaźnił się czule, serdecznie i kochał go, a uwielbiał bez granic.
Tak, wśród rzadkich zmartwień a ustawicznych uciech, płynęło życie uczonemu małżonkowi niestrudzonej Cipy, aż do wypadku, który najniespodzianiej w świecie zmącił spokojny bieg jego żywota.

∗             ∗

Oto domek, w którym mieszka Rebe Szymszel ze swoją rodziną. Ma on ze strony zaułka dwa okna i drzwi, raczej drzwiczki. Okna nie należą do Szymszelowego mieszkania: mieszka za niemi Icko, blacharz, wraz z siedmiu innemi osobami, rodzinę jego składającemi, ale drzwiczki prowadzą właśnie do sklepiku Cipy.
Zmrok wieczorny zapada.
Jednak, przy ostatkach światłości dziennej dostrzegamy w głębi podwórka, nad domkiem o dwóch oknach, który naprzeciw bramy stoi, zawieszoną w powietrzu — rękę olbrzymich rozmiarów. Ręka ta tak wielka, jak dwadzieścia zwykłych rąk ludzkich razem wziętych, pomarańczową ma barwę i najwyraźniej wisi w powietrzu... Cóżby to było? czary jakieś albo guślarskie maszynerye, wykonywane w nienawistnych i zbrodniczych celach?
Jest to rzecz bardzo prosta: szyld wymalowany dla rękawicznika i wywieszony na powietrze w celu wysuszenia wielkiego tego plastra farby.
W domku, naprzeciw bramy stojącym, mieszka Mowsza, malarz ścian i szyldów. Prawdziwy to dobroczyńca Szymszelowych dzieci, szczególniej Esterki i Mendelka. Sprawia on im ustawiczne