Strona:Zofia Dromlewiczowa - Siostra lotnika.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

— Obiecuję ci to, zresztą wszyscy przecież będą wiedzieli, jeżeli polecę.
Wiele razy przypominała sobie Asia tę rozmowę. I teraz, nie mogąc zasnąć w ciszy obcego pokoju powtarzała sobie w myśli każde zdanie Janka.
— Tak, nic dziwnego, że wszyscy mówią o nim z takim zachwytem — pomyślała. Jaka szkoda, że go tu niema!
Zmęczenie zwyciężyło jednak smutek i tęsknotę i Asia zasnęła wreszcie, myśląc we śnie o jasnej twarzy brata.