Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiéj/IV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiéj
Wydawca Wydawnictwa drukarni A. H. Kirkora i sp.
Data wyd. 1860
Miejsce wyd. Wilno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

IV. MOGIŁY.

Bez wątpienia, najstarszemi pomnikami, do których przywiązana była myśl wyższa, szlachetniéjsza, nieoglądająca się na żadną korzyść cieleśną — są usypy z ziemi, mogiły, sięgające najodleglejszéj starożytności.
Jako pomniki pierwotne zwracają uwagę badacza, już same przez się, już że nam choć w szczupłéj ilości dochowały pamiątki z czasów, o których suche tylko i niepewne mamy podania.
W piérwszych epokach bytu na ziemi, w czasach, które tak niesłusznie barbarzyńskiemi zowią, góry i wyniosłości były miejscami poświęconemi czci bogów, modlitwie, obrzędom pogrzebowym, ofiarom. Jeszcze dziś przekształcony cywilizacyą, oziębły i zużyty człowiek, doznaje wznosząc się na góry, wchodząc na wyniosłości, przejmującego jakiegoś wrażenia religijnego, któremu się oprzeć niemoże. Widok wielkiéj przestrzeni ziemi wzbudza w nim uczucie tęskne, uspasabia do modlitwy i dumania, które jest przedsienią modlitwy.
Oko obejmując razem tyle ludzkich siedzib, szeroki plac boju żywota, wprowadza do duszy myśl braterstwa, jedności i nadzieję niewytłómaczoną, instynktową jakiegoś połączenia się w jedném ognisku nieśmiertelności. Uważano, że ludy zamieszkałe na górach, mają szczególniéj wyrobione, silne przywiązanie do kraju swojego i usposobienie wznioślejsze, poetyczniejsze, niżeli mieszkańców dolin, skazanych na błąkanie się w ciasnym równin widnokręgu. W pierwotnych wiekach, wyniosłości, jako miéjsca bliższe bóztwa, stały się piérwszych świątyń posadą, na nich wznoszono ołtarze i palono ofiary. Z téj czci gór i uczuć jakie one wzbudzały, łatwo wytłómaczyć sobie sypanie kopców i kurhanów, na miéjscu gdzie składano zwłoki umarłych. Piérwszym niestety! pomnikiem na ziemi, po ołtarzu bóztwa, musiała być Albowa mogiła.
Ten stożek ziemi, który kształtem swym przypomina stare piramidy (mogiły z cegły zbudowane) — mający formę symboliczną płomienia (żywota nieśmiertelnego, nad mogiłą zwłok doczesnych), — na całéj przestrzeni kuli ziemskiéj się spotyka, a niektóre zaklęsłe dziś i przybite usypy sięgają najstarszych bytu Ludzkości wieków.
Usyp taki z kamienia lub ziemi ręką ludzką dokonany, z myślą unieśmiertelnienia pamięci bohatéra, wodza, króla, jest niechybnie jedném z najpierwotniejszych, najstarszych dzieł sztuki, w kolebce jeszcze marzącéj. Piękném się zdało usypać górę nad zwłokami zmarłego i uświęcić nią miéjsce jego spoczynku; a tak powstał grobowiec, garściami przez lud zrzucony, wprzód nim potrafiono wykuć granitowy sarkofag, zebrać nań płyty kamienne, wyżłobić pieczarę, późniejszych i wymyślniejszych czasów dzieło. W wędrówkach narodów, na placu potyczki, wojownicy żegnając się z wodzem poległym, zrzucali mu po garści piasku na oczy i położywszy przy nim oręż jego, ozdoby stroju, zakopawszy z nim razem ulubione mu istoty, szli daléj gdzie gnało przeznaczenie.
Niepotrzebujemy dowodzić, że grobowiec należy do dzieł sztuki, bo do wzniesienia go nieznagliła żadna cieleśna potrzeba, tworzyła go myśl czysta, cześć, uwielbienie, żal, chęć przekazania wnukom uczucia, które ręką dźwignęło.
Mogiły z ziemi sypane, w rozmaitych kształtach, rozsiane są po całéj przestrzeni kuli naszéj i znajdują się wszędzie, gdziekolwiek zdawna zamieszkiwał człowiek: Pallas znalazł je nad Wołgą, w kraju pod Uralem i w stepach Kirgizkich; Jefferson w Wirginii; Altwater w Ohijo i nad brzegami jeziora Ontaryo; Spartmann u Kaffrów; John Barrow u Hottentotów. Znaczenie historyczne tych usypów z przeddziejowych czasów, najlepiéj wskazał Ritter (Vorhalle europaeischer Viskergeschichten, Berlin, 1820, 253), dowodząc, że jednym z piérwszych węzłów społecznego życia być musiały: cześć zmarłych, ofiary pogrzebowe i pomniki wznoszone członkom rodziny.
Grecy zwali mogiłę χῶμα-ηρισν. — Rzymianie Mercuri acerous, tumulus; w Anglii zowią ją barrow; w Irlandyi terpen; w Szkocyi Mont-moth; w Szwecyi Attehögar; we Francyi gal-gals, malle, butte, i t. d. Czy wyraz u niektórych Słowian używany Kurhan, pochodzi z tatarskiego Kur, góra, i chane, dom, — bardzo wątpię, prędzéjbym szukał wywodu w wyrazie kru, kruhan, od okrągłości usypu, lub gorkan, hurkan, od góry, gdyż wyraz kurhan zdaje się czysto Słowiański. Słowiańską także jest mogiła, mohyła, po-Illiryjsku homyla. Koeppen, aż w Arabskim szuka piérwiastku mogiły, i znajduje go w wyrazie menhel, według Golius’a oznaczającym tumulus, sepulcrum, a właściwiéj miejsce w pustyni. Słuszniéj zda mi się Vocel wywodzi ją od moh zasadniczego pierwiastku, z którego i Słowiańskie mohu, i Greckie μεγαδ pochodzi. Po-Wendyjsku mol, znaczy wyżynę, wyniosłość; mogiła, był to usyp wielki mohuczy, mohutny, podniosły. (Vocel. 29—30).
Usypy tego rodzaju, różnych kształtów i wielkości, w Słowiańszczyźnie i na przestrzeni dawnéj Polski i Litwy, w bardzo mnogiéj znajdują się ilości, i do różnych należą wieków, epok i narodów. Rozpoznanie ich starożytności, niejest dziś łatwém, z powodu, że nawet tych, które badane były, opisy niesą powiększéj części dość szczegółowe i dobitne; jednakże po pewnych już i oznaczonych powszechnie cechach, rozdzielić można mogiły na kilka głównych rodzajów, nie tak ze względu na ich powierzchowne kształty, jak raczéj na zawarte w nich szczątki i okruchy przedmiotów przy zgliszczach lub kościotrupach.
Uczeni Europejscy archeologowie nieustannie nowemi coraz spostrzeżeniami zbogacają ten oddział nauki starożytniczéj, dotąd jednak dostatecznie nieopracowany.
Wymienim tu cechy ogólne, na które się powszechnie zgodzono, przyjmując je za wskazówkę do podziału na pewne epoki starożytnych mogił. Zastanowienie się nad niemi i porównanie opisów wykopalisk naszych z obcemi pomnikami tego rodzaju, dozwala przyswoić nam tę klassyfikacyę całkowicie, jeśli nie co do granic i trwania epok zakreślonych przez antykwaryuszów, to przynajmniéj co do ich następstwa po sobie.
Na trzy więc główne działy, rozpadają się usypy wszelkie, na naszych znajdujące się ziemiach: na groty tak zwane epoki kamiennéj, epoki bronzu i żelaza. Pomiędzy niemi mieszczą się mogiły okresów przejścia, łączących z sobą odrębnie nacechowane epoki główne. Wskażem to zaraz obszerniéj, zastanawiając się nad niemi [1].





  1. A) Wołotówki, mogiły Białéj-Rusi opisuje p. K. Goworski w Pamiętn. Ces. Towarz. Archeol., S. Petersb., T. 5., str. 91; rozkopywał on niektóre, i tak sprawę zdaje z poszukiwań swoich:
    „Przy rozkopaniu tych mogił, których w mojéj obecności rozkopano do dziesięciu, najprzód napotykają się drobne węgle, na arszyn lub więcéj od wierzchołka kurhanu poczyna się leżący na całéj przestrzeni słój ziemi, który ma pozór marmuru, gdy jest gładko przecięty, a gdzie niegdzie popiół go przerzyna i czarnoziem, powstały z rozkładu węgli.
    Kości leżą wzdłuż w jednym kierunku, zawsze ze wschodu na zachód zwrócone. Z rozkładu ich wnosić można, że trupy kładziono na stosie rzędem, jedne przy drugich, na nich drzewo i tak je palono. Niekiedy trafia się trzy warstwy kości poprzedzielanych węglami i popiołem. W niektórych wielkich mogiłach, w samym środku tylko są ślady jednego spalonego szkieletu. We wszystkich usypach znajdował p. Goworski garnki zupełnie do zwykłych Białoruskich podobne. Rozkopując kurhany przekonał się sprawodawca, że najprzód pod niemi ubijano ziemię na zgliszcze, na tym toku kładziono stos i palono zmarłego; a nareszcie zasypywano ziemią popioły (Olgierdowa droga, 14 Sept. 1852).
    Węgiel drew użytych na stosy, wskazuje dębinę i liściaste szczególniéj rodzaje, o które dziś w tym kraju trudno, bo na ich miejscu porosły sosny i lasy iglaste.
    Nad rzeką Naczą w Białéj-Rusi, rozkopywał także p. Goworski kilka mogił, z czasów pogańskich, znajdujących się wśród wielkiego cmentarzyska, pełnego kurhanów krągłych, okładanych kamieniami, rozciągającego się na 200 sążni kwadratowych. Najmniejsze usypy miały sążeń w przecięciu; w kilku z nich znajdowano po jednym szkielecie, otoczonym żwirem i żwirem przysypanym. Zmarłych kładziono na prawym boku, twarzą w prawo do południa, głową na zachód. Zauważał rozkopujący, że trupy w lewéj ręce miały łokciowéj długości głównie, a w prawéj niewielkie kółka, z massy jakiéjś, dokoła zaostrzone, a w pośrodku wypukłe. Ręka prawa spoczywała na żołądku.
    Kółka te zdaje się gliniane, musiały tu mieć toż samo znaczenie, co gdzie indziéj znajdowane krążki gliniane, bronzowe, i t. p.
    B) Chociaż starożytności te do Słowiańskich nienależą, damy tu treść poszukiwań p. E.-H. Muralta (Pamięt. Cesar. towar. archeol. 1849, T. 2, str. 306), o chronologii grobowisk, z obu stron Bosforu Cymmeryjskiego, dla porównania z tém, co u nas w tym rodzaju znajdować się może.
    Za najdawniéjszy sposób grzebania ciał umarłych, poczytuje autor palenie ich na stosach; w najstarszych grobowiskach nieznajdują monet dawniejszych nad Lizymacha (370 przed Chr.), ani rzeczy szklanych, natomiast naczynia malowane, całe lub pokruszone, z figurami czerwonemi na tle czarném i t. p.
    Spotykają się w najstarszych mogiłach rzeczy złote, nadtopione, sprzęty metalowe. Grobowiska okładane są kamieniami; prochy zmarłych zbierano także w urny kamienne, w których złote ozdoby stroju się natrafiają.
    Znajdowano też urny bronzowe, obok rysowanych, urny ołowiane, gliniane i jedną srebrną. Urny gliniane mają znaki, napisy krótkie, rysunki, i w sobie monety złote. Szkielety całkowite, niepalone, leżą zwykle w zasklepieniach, zwanych Egipskiemi, z powodu że nie okrągło na sposób Rzymski są sklepione, ale kamieniami prostemi wystającemi stopniowo zamknięte, tak, że u góry jedna płyta otwór pokrywa. Schodków tych bywa od trzech do czternastu.
    W niektórych z tych izb podziemnych, nic nieznaleziono, w innych wyroby złote bardzo pięknego stylu, z wieku III przed Chrystusem; figurynki Herkulesa Scytyjskiego, szklane naczynia, monety, i t. p. Budowa sama korytarzy i izb grobowych, niekiedy znacznéj wielkości, zasługuje na uwagę; jedne z nich są z kamienia zasklepiane płytami, inne z gliny deskami pokryte; dokonane są z pewném staraniem. Sprzęty szklane, naczynia, garnki, znajdowano w nich wraz z późniéjszych czasów monetami. Zresztą groby tego rodzaju są różnych epok, jak się z pamiątek i dzieł sztuki w nich znajdowanych okazuje.
    Do téjże epoki drugiéj odnosi autor grobowce murowane z cegły w których i kości niepalone i urny z popiołami natrafiano, a obok nich rzeczy szklane.
    Trzecie są mogiły w kształcie dołów, pokrytych kamieniami, a w nich także urny i sprzęty szklane znajdowano: z monetami Sauromatesa I, Eupatora, Pantikapejskiemi i innemi. Inne doły bez kamieni, pełne węgli i wypalonéj gliny, zawierały naprzemian kości palone i całkowite szkielety, ze szkłem i monetami, niektóre pokrywały deski.
    Ostatnim grobowisk Nadbosforskich rodzajem są Katakomby: w których znajdowano szkło, monety, i kości palone. Katakomby odnoszą się do Rzymskiéj epoki, co dowodzi budowa ich i malowania, jakie w nich znaleziono.
    Całkowite szkielety leżą na płytach, lub posłaniu z liści laurowych, przy nich malowane naczynia, monety, wyroby szklane.
    Groby drewniané, są z epok różnych: w nich naczynia także i szkło się spotyka.
    Sarkofagów odkryto dotąd bardzo mało.
    Do Rzymskiéj także epoki należą Kamienie rzeźbione wypukło z napisami; z epigrafów i stylu roboty, okazuje się, że niesięgają odleglejszych czasów. Napisy z różnych epok, po większéj części, znajdowano w Kerczu, dawnéj Pantikapei.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.