Trzecia Międzynarodówka

>>> Dane tekstu >>>
Autor N. Lenin
Tytuł Trzecia Międzynarodówka
Podtytuł Miejsce jej w dziejach
Wydawca Wydawnictwo Federacyi Grup Zagranicznych Komunistycznej Partyi (Bolszewików) Ukrainy
Data wyd. 1919
Miejsce wyd. Kijów
Tłumacz Anonimowy
Tytuł orygin. Третий Интернационал и его место в истории
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
N. LENIN.
◦◦◦



Trzecia Międzynarodówka


Miejsce jej w dziejach.



KIJÓW 1919 R.
WYDAWNICTWO FEDERACYI GRUP ZAGRANICZNYCH
KOMUNISTYCZNEJ PARTYI (BOLSZEWIKÓW) UKRAINY.


Imperyaliści krajów „Porozumienia“ blokują Rosyę, dążąc do odcięcia Republiki Sowieckiej, jako ogniska zarazy, od świata kapitalistycznego. Ci ludzie, pyszniący się „demokratyzmem“ swych instytucyi, do tego stopnia są zaślepieni nienawiścią swą do Republiki sowieckiej, iż nie spostrzegają, jak ośmieszają sami siebie. Pomyśleć tylko: postępowe, najbardziej ucywilizowane i demokratyczne kraje, do zębów uzbrojone, panujące niepodzielnie pod względem wojskowym nad całą ziemią, jak ognia się boją zarazy ideowej, idącej ze zrujnowanego, głodnego, zacofanego, a według ich zapewnień nawet wpółdzikiego kraju! Już sama ta sprzeczność otwiera oczy masom pracującym wszystkich krajów i pomaga w zdemaskowaniu hipokryzyi imperyalistów Clemenseau, Lloyd-Georges’a, Wilsona, oraz ich rządów.
Ale nie tylko zaślepienie kapitalistów nienawiścią do Rad delegatów robotniczych, pomagają nam także i ich kłótnie między sobą, pobudzając ich do podstawiania sobie wzajemnie nogi. Zawarli oni między sobą zmowę milczenia, najbardziej w świecie bojąc się rozpowszechnienia wieści o Republice sowieckiej wogóle, urzędowych zaś jej dokumentów w szczególności. A jednak główny organ burżuazyi francuskiej „Czas“ („Le Temps“) wydrukował wiadomość o zorganizowaniu się w Moskwie trzeciej, komunistycznej Międzynarodówki.
Za to składamy organowi burżuazyi francuskiej, temu wodzowi szowinizmu i imperyalizmu francuskiego, uniżoną naszą wdzięczność. Gotowi jesteśmy posłać gazecie „Czas“ adres uroczysty z oświadczeniem wdzięcznego uznania za pomoc tak trafną i umiejętną.
Ze sposobu w jaki pismo zredagowało swą wzmiankę na podstawie naszego radyo, zupełnie widoczne są pobudki, któremi się kierował ten organ worka pieniężnego. Jemu się chciało ukłuć Wilsona: patrzcie się jacy są ci, z kimi wdajecie się w pertraktacye! Mędrcy piszący na zamówienie worka pieniężnego nie spostrzegają jak zastraszanie przez nich Wilsona bolszewikami zmienia się w oczach mas pracujących w reklamę dla bolszewików. Jeszcze raz nasza najniższa wdzięczność organowi milionerów francuskich!
Zorganizowanie się 3-iej Międzynarodówki odbyło się w takich warunkach światowych, iż żadne zakazy, żadne drobne i nieudolne „kawały“ imperyalistów porozumienia lub lokai kapitalizmu, jak Scheidemannowie w Niemczech, Rennerowie w Austryi, nie są w stanie powstrzymać się rozpowszechnieniu wśród klas robotniczych całego świata wieści o tej Międzynarodówce i współczucia dla niej. Warunki te stworzyła jawnie z chwili na chwilę wszędzie rosnąca rewolucya proletaryacka.
Warunki te stworzył ruch sowiecki wśród mas pracujących, który już nabrał takiej siły, że stał się istotnie międzynarodowym.
Pierwsza międzynarodówka (1864—1872) założyła podstawę międzynarodowej organizacyi robotników dla rewolucyjnego ich ataku na kapitał. Druga międzynarodówka (1889—1914) była międzynarodową organizacyą ruchu proletaryackiego, rosnącego wszerz co się nie obeszło bez chwilowego poniżenia wysokości poziomu rewolucyjnego, bez chwilowego wzmocnienia się oportunizmu, który też doprowadzi koniec końców do haniebnego bankructwa tej międzynarodówki.
Trzecia międzynarodówka faktycznie została stworzona w roku 1918, kiedy wieloletni proces walki z oportunizmem i socyal-szowinizmem szczególnie w czasie wojny, doprowadził do ukształtowania się partyi komunistycznych w całym szeregu narodowości. Formalnie trzecia międzynarodówka ugruntowaną została na pierwszym jej zjeździe w Moskwie w marcu roku 1919.
Otóż najcharakterystyczniejsza cecha tej międzynarodówki, — jej powołanie wykonać, wprowadzić w życie reguły marksyzmu i urzeczywistnić odwieczne ideały socyalizmu i ruchu robotniczego, ta najcharakterystyczniejsza cecha 3-ej Międzynarodówki odrazu ujawniła się w tem, że nowe, trzecie „Międzynarodowe stowarzyszenie robotnicze“, zaczęło już teraz identyfikować się w pewnej mierze z sojuszem sowieckich republik socyalistycznych.
Pierwsza Międzynarodówka założyła podstawę proletaryackiej, międzynarodowej walki o socyalizm.
Druga Międzynarodówka była epoką przygotowywania gruntu dla szerokiego, masowego rozpowszechnienia się ruchu w szeregu krajów.
Trzecia Międzynarodówka webrała w siebie rezultaty prac drugiej Międzynarodówki, odrąbała od siebie jej ohydę burżuazyjną i drobno-burżuazyjną i zaczęła uistniać dyktaturę proletaryatu.
Międzynarodowy związek partyi, kierujących najrewolucyjniejszym ruchem w świecie, ruchem dążącego do zrzucenia jarzma kapitalistycznego proletaryatu, ma pod sobą bazę niewidzianej trwałości; kilka republik sowieckich, urzeczywistniających w skali międzynarodowej dyktaturę proletaryatu, jego zwycięztwo nad kapitalizmem.
Znaczenie wszechświatowo-dziejowe trzeciej, komunistycznej Międzynarodówki polega na tem, że zaczęła ona przetwarzać w życie największe z wielkich hasło Marksa, hasło, wyprowadzające saldo odwiecznemu rozwojowi socyalizmu i ruchu robotniczego, hasło, wyrażające się przez pojęcie: dyktatura proletaryatu.
To genialne jasnowidzenie, ta genialna teorya staje się rzeczywistością.
Te łacińskie słowa są obecnie przetłumaczone na wszystkie języki Europy współczesnej, nie dość tego, na wszystkie języki świata.
Rozpoczęła się nowa era historyi wszechświatowej.
Ludzkość zrzuca z siebie ostatnią formę niewolnictwa, niewolnictwo kapitalistyczne, czyli najemne.
Uwalniając się z niewoli, Ludzkość po raz pierwszy przechodzi do prawdziwej wolności.
Jak mogło się stać, że pierwszym krajem, który urzeczywistnił dyktaturę proletaryatu, zorganizował sowiecką republikę, okazał się jeden z najbardziej zacofanych krajów europejskich?
Nie sądzę abyśmy się pomylili jeżeli powiemy, że właśnie owa sprzeczność pomiędzy zacofaniem Rosyi i jej „skokiem“ poprzez burżuazyjną demokracyę do najwyższej formy demokratyzmu, do sowieckiej czyli proletaryackiej demokracyi, właśnie ta sprzeczność była jedną z przyczyn (nie mówiąc o ciążących nad większością wodzów socyalizmu przyzwyczajeniach oportunistycznych i filisterskich przesądach), która szczególniej utrudniała lub zwalniała pojmowanie roli rad delegatów robotniczych na zachodzie.
Masy robotnicze w całym świecie instynktownie zrozumiały znaczenie rad, jako narzędzia walki proletaryatu i jako formy państwa proletaryackiego. Lecz zepsuci oportunizmem „wodzowie“ w dalszym ciągu modlili się i modlą się obecnie na demokracyę burżuazyjną, mianując ją „demokracyą“ wogóle.
Czy można się dziwić, że uistnienie dyktatury proletaryatu ujawniło przedewszystkiem „sprzeczność“ pomiędzy zacofaniem Rosyi i jej „skokiem“ poprzez demokracyę burżuazyjną? Zadziwiającem było by gdyby nam historya podarowała urzeczywistnienie nowej formy demokracyi bez szeregu sprzeczności.
Pierwszy lepszy marksysta, a nawet wprost człowiek obznajomiony z nauką współczesną, na postawione sobie pytanie: czy prawdopodobne jest równomierne, lub harmonijnie-proporcyonalne przejście różnych krajów kapitalistycznych do dyktatury proletaryatu? — odpowie bez wątpienia przecząco. Ani równomierności, ani harmonijności, ani proporcyonalności w świecie kapitalistycznym nigdy nie było i być nie mogło. Każdy kraj rozwijał szczególnie wypukle jedną lub drugą stronę, albo cechę, albo grupę właściwości kapitalizmu i ruchu robotniczego. Procent rozwoju przechodził nierównomiernie.
Podczas gdy Francya przeżywała swą wielką rewolucyę burżuazyjną, budząc do historycznie nowego życia cały kontynent europejski, Anglia okazała się na czele koalicyi kontrrewolucyjnej, będąc pomimo to pod względem kapitalistycznym o wiele bardziej rozwiniętą niż Francya. Angielski ruch robotniczy owej epoki w genialny sposób przeczuwa bardzo wiele z przyszłego marksyzmu.
W czasie, gdy Anglia dała światu pierwszy szeroki, istotnie masowy, politycznie ukształtowany ruch proletaryacko-rewolucyjny — czartyzm, na kontynencie Europy odbywały się w większości wypadków słabe rewolucye burżuazyjne, a we Francyi wybuchła pierwsza wielka wojna obywatelska pomiędzy proletaryatem a burżuazyą. Burżuazya rozbiła rozmaite oddziały narodowe proletaryackie w pojedynkę i na różne sposoby w różnych krajach.
Anglia dała wzór kraju, w którym, jak wyraził się Engels, burżuazya obok zburżuazyałej arystokracyi stworzyła najbardziej zburżuazyały wierzchołek proletaryatu. Postępowy kraj kapitalistyczny okazał się o kilka dziesięcioleci zacofanym pod względem walki rewolucyjnej proletaryatu. Francya jakby wyczerpała siły proletaryatu na dwa bohaterskie, niesłychanie dużo dające pod względem wszechświatowo historycznym powstania klasy robotniczej przeciwko burżuazyi w roku 1848 i 1871. Hegemonia w międzynarodówce ruchu robotniczego przeszła następnie do Niemiec, poczynając od lat 40-tych wieku 19-go, kiedy Niemcy pod względem ekonomicznym pozostawały w tyle i Anglii i Francyi. A gdy Niemcy wyprzedziły pod względem ekonomicznym przed obydwa te kraje, to znaczy ku drugiemu dziesięcioleciu wieku dwudziestego, wtedy to na czele wszechświatowo wzorowej marksystkiej partyi robotniczej Niemiec okazała się garstka wybitnych szubrawców, najbrudniejszej, zaprzedanej kapitalistom hołoty od Scheidemana i Noscke do Dawida, Lehina, najwstrętniejszych, pochodzących z robotników katów w służbie monarchii i burżuazyi kontr-rewolucyjnej. Historya wszechświatowa niechybnie dąży do dyktatury proletaryatu, lecz dąży wcale nie prostemi, nie gładkiemi, nie równemi drogami.
W czasie, gdy Karol Kautsky był jeszcze marksystą nie zaś tym renegatem marksyzmu, jakim stał się on w roli szermierza jedności z Scheidemanami i demokracyą burżuazyjną przeciwko sowieckiej, czyli proletaryackiej, pisał on w samym początku wieku 20-go artykuł: „Słowianie i rewolucya“. W owym artykule wyjaśniał on warunki historyczne, stwarzające możliwość przejścia hegemonii w ruchu międzynarodowym i rewolucyjnym do Słowian.
Tak też się stało. Chwilowo, ma się rozumieć, na czas bardzo krótki hegemonia w proletaryackiej rewolucyjnej międzynarodówce — należy do Rosyan, jak należała ona w różnych okresach wieku 19-go do Anglików, następnie do Francuzów, następnie do Niemców.
Nieraz już wypadało mi mówić o tem, że w porównaniu z krajami postępowymi Rosyanom lżej było zacząć wielką rewolucyę proletaryacką, lecz trudniej im będzie ją kontynuować i doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa, co do całkowitej organizacyi społeczeństwa socyalistycznego. Lżej nam było zacząć dlatego, po pierwsze, że niezwykłe dla Europy wieku 20-go polityczne zacofanie carskiej monarchii, wywoływało też niezwykłą siłę rewolucyjnego ataku mas. Po drugie, zacofanie Rosyi na swój sposób połączyło rewolucyę proletaryacką przeciwko burżuazyi, z rewolucyą włościańską przeciwko właścicielom ziemskim.
Od tegośmy zaczęli w październiku roku 1917 i nie zwyciężylibyśmy wówczas tak łatwo, gdybyśmy od tego byli nie zaczęli. Marks, mówiąc o Prusach, jeszcze w 1856 roku wskazywał na możność połączenia proletaryackiej rewolucyi z wojną włościańską. Bolszewicy od początku 1905 roku bronili idei rewolucyjno-demokratycznej dyktatury proletaryatu i włościaństwa. Po trzecie, rewolucya 1905 roku nadzwyczaj wiele zrobiła dla wykształcenia politycznego mas, jak pod względem obznajomienia ich awangardy z „ostatniem słowem“ socyalizmu na Zachodzie, tak też pod względem działania rewolucyjnego mas. Bez tej „próby generalnej“ rewolucya roku 1917, ani burżuazyjna lutowa, ani proletaryacka — październikowa — nie byłyby możliwe. Po czwarte, warunki geograficzne Rosyi pozwalały jej dłużej aniżeli krajom innym, trzymać się przeciwko zewnętrznej przewadze kapitalistycznych, postępowych krajów. Po piąte, Rosyi tylko właściwy stosunek proletaryatu do włościaństwa ułatwił przejście od rewolucyi burżuazyjnej do socyalistycznej, ułatwił wpływom proletaryuszy miejskich na nawpół proletaryackie biedniejsze warstwy pracujące wsi. Po szóste, długa szkoła walki strejkowej oraz doświadczenie europejskiego, masowego ruchu robotniczego ułatwiał przy głębokiej, szybko obostrzającej się sytuacyi rewolucyjnej, powstanie takiej odrębnej formy proletaryackiej organizacyi rewolucyjnej, jak „sowiety“.
To wyliczenie nie jest, naturalnie pełnem, lecz niem się tymczasem ograniczymy.
Sowiecka, czyli proletaryacka demokracya narodziła się w Rosyi. W porównaniu do komuny Paryskiej zrobiony został drugi wszechświatowo-historyczny krok. Proletaryacko-włościańska republika sowiecka okazała się pierwszą w świecie trwałą republiką socyalistyczną. Jako typ nowego państwa ona nie może już umrzeć. Ona nie stoi też obecnie samotną. Dla przeprowadzenia pracy budownictwa socyalizmu, dla doprowadzenia tej pracy do końca, potrzeba jeszcze wiele i bardzo wiele. Sowieckie republiki krajów bardziej kulturalnych, z większą wagą i wpływem proletaryatu mają wszystkie szanse wyprzedzić Rosyę o ile raz staną na drogę dyktatury proletaryatu.
Zbankrutowana druga międzynarodówka obecnie umiera i rozkłada się jeszcze za życia. Gra ona faktycznie rolę służebniczki burżuazyi międzynarodowej. Jest to prawdziwa żółta międzynarodówka. Wybitniejsi jej wodzowie, jak Kautsky, śpiewają chwałę demokracyi burżuazyjnej, mianując ją „demokracyą“ wogóle, lub też — co jest jeszcze bardziej głupie i ordynarne — „czystą demokracyą“.
Demokracya burżuazyjna przeżyła się, jak przeżyła się też druga Międzynarodówka, która robiła historycznie niezbędną, pożyteczną robotę wtedy, gdy w porządku dnia stało przygotowywanie roboczych mas w ramkach tej burżuazyjnej demokracyi.
Najdemokratyczniejsza republika burżuazyjna nie była i nigdy być nie mogła niczem innem, jak tylko maszyną dla uciskania mas pracujących przez kapitał, narzędziem władzy politycznej kapitału, dyktaturą burżuazyi. Demokratyczna republika burżuazyjna przyrzekała władzę większości, głosiła ją, lecz nigdy jej urzeczywistnić nie mogła, dopóki istniała własność prywatna na ziemię i inne środki przemysłu.
„Wolność“ w burżuazyjnej republice demokratycznej była w istocie wolnością dla bogatych. Proletaryusze i włościanie pracujący mogli i powinni byli ją wykorzystać dla przygotowania swych sił do obalenia kapitału i przezwyciężenia burżuazyjnej demokracyi, lecz faktycznie korzystać z demokracyi przy kapitalizmie masy pracujące z reguły ogólnej nie mogły.
Poraz pierwszy w świecie demokracya sowiecka czyli proletaryacka stworzyła demokracyę dla mas, dla pracujących, dla robotników i drobnych włościan. Nigdy jeszcze nie było w świecie takiej władzy państwowej większości ludności, władzy tej większości w istocie, jak władza sowiecka.
Ona uciska „wolność“ wyzyskiwaczy i ich pomocników, ona wyrywa im „wolność“ wyzyskiwać, „wolność“ zbogacać się na głodzie, „wolność“ walki o odbudowanie władzy kapitału, „wolność“ porozumienia z burżuazyą cudzoziemską przeciwko swoim robotnikom i włościanom.
Niech Kautscy bronią takiej wolności. Na to trzeba być renegatem marksyzmu, renegatem socyalizmu.
W niczem bankructwo wodzów ideowych Drugiej Międzynarodówki, takich jak Kautsky i Hilferding, nie wyraził się tak jaskrawie, jak w całkowitej ich niezdolności zrozumieć znaczenie sowieckiej czyli proletaryackiej demokracyi, jej stosunku do komuny Paryskiej, jej miejsca dziejowego, jej niezbędności jako formy dyktatury proletaryatu.
W № 74 pisma „Wolność„ (Die Freiheit), organie „niezależnej“ (czytaj: mieszczańskiej, filisterskiej, drobno-burżuazyjnej) socyal-demokracyi niemieckiej, umieszczono 11 lutego 1919 roku odezwę „Do proletaryatu rewolucyjnego Niemiec“.
Odezwa ta jest podpisana przez zarząd partyi i całą jej frakcyę w „Nacyonalnem zebraniu“ w Niemieckiej Konstytuancie.
Odezwa ta oskarża Schejdemanów o dążenie do usunięcia Rad delegatów robotniczych i proponuje — proszę nie żartować! — skombinowanie rad z Konstytuantą, nadanie radom pewnych praw państwowych, pewnego miejsca w konstytucyi.
Pogodzenie, połączenie dyktatury burżuazyi z dyktaturą proletaryatu! Jakież to proste! Cóż to za idea genialnie-filisterska!
Szkoda tylko, że już jej doświadczyli w Rosyi za Kereńskiego połączeni meńszewicy i socyaliści-rewolucyoniści, owi demokraci drobno-burżuazyjni, sądzący się socyalistami.
Kto, czytając Marksa nie zrozumiał, że w społeczeństwie kapitalistycznem, W każdym ostrym momencie, podczas każdego starcia klas, możliwa jest albo dyktatura burżuazyi, albo dyktatura proletaryatu, ten nic nie zrozumiał ani z ekonomicznej, ani z politycznej nauki Marksa.
Lecz genialnie-filisterska idea Hilferdinga, Kautskiego i S-ki o pokojowem połączeniu dyktatury proletaryatu i dyktatury burżuazyi wymaga osobnego zajęcia się, jeżeli zechcieć wyczerpać wszystkie nonsensa ekonomiczne i polityczne, zładowane w tej najciekawszej i najkomiczniejszej odezwie od 11 lutego. Wypada to odłożyć do drugiego artykułu.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Władimir Iljicz Uljanow i tłumacza: Anonimowy.