<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Wilk i chudy Pies
Pochodzenie Bajki
Księga dziewiąta
Wydawca Jan Noskowski
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga dziewiąta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BAJKA  X.
WILK I CHUDY PIES.

Rybak złowił karaska. «Ach, zlituj się wasze,
Puść mnie, a ja ci za to szczupaki wystraszę,
Że ich nałowim w twe sieci
Dla siebie i drugich zadość!
— Nic z tego, rzecze rybak, nie słucham waszeci:
Obietnica próżnica, to głupiemu radość!»
I dobrze zrobił rybak. Mniej mądrze Wilk tłusty
Spisał się niedawnym czasem,

Chociaż to, mówiąc nawiasem,
Liczą go między oszusty.

Łotr ten gdzieś w polu, za wsią, napadł Psa chudego,
I chwyciwszy go za kark, rzecze: «Stój, kolego;
Prawda, żeś trochę cienki, świecą ci się kości,
Ale żem bardzo głodny, zjem kawał waszmości.
— Jaśnie Panie! Pies krzyknie, masz słowo honoru,
Puść mnie na parę godzin... jestem z tego dworu:
Dziś, gdy hrabia sąsiadów przyjmuje wspaniale,
Niejeden kawał mięsa dostanę w podziale;
A przy takim tartasie, jak do kuchni wpadnę,
Dla waszej ekscelencyi parę szynek skradnę
I przyniosę w to miejsce, jak tylko się zmroczy.
— Ależ pewno? — Ach, pewno! jam zawsze ochoczy
Służyć wam, zacni wilcy. — Idź więc, ja zaczekam;
Lecz jak nic nie przyniesiesz, to cię zjem! — Przyrzekam!»
Drapnął Pies, słońce zaszło i noc świat pokryła,
Goście się rozjechali, uczta się skończyła,
Państwo spać się pokładli, światła pogaszono,
Już nawet i brytany z łańcuchów spuszczono,
A z głupia frant Chudeusz nie wraca z szynkami,
A wilk czeka i czeka, i zgrzyta zębami.
Zniecierpliwiony wreszcie idzie ku dworowi,
Gotów Psa zdusić, jak szynek nie złowi;
Lecz ten, z poza parkanu ujrzawszy go, wrzaśnie:
«Dam ja tu tobie szynki, aż ci we łbie trzaśnie!
— A pójdziesz ty do lasa! Bryś kundel zawoła.

— Do lasa! huknie brytan, ty łotrze bez czoła!
— Do lasa! wrzasną ogary,
Do lasa, złodzieju stary!...»
Więc w nadziejach zawiedziony,
Sfukany i wyszydzony,
Na dudka wystrychnięty podejściem tak brzydkiem,
Poszedł Wilk do lasu z kwitkiem,
Grożąc, że na drugi raz, Psa ze skóry złupi.

Taką przezorność, to ma każdy głupi.

✻✻✻






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: anonimowy.