Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Trzecia/Rozdział III

<<< Dane tekstu >>>
Autor Augustyn z Hippony
Tytuł Wyznania
Część Księga Trzecia
Rozdział Rozdział III.
Wydawca Piotr Franciszek Pękalski
Data wyd. 1847
Druk Drukarnia Uniwersytecka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Piotr Franciszek Pękalski
Tytuł orygin. Confessiones
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga Trzecia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii

ROZDZIAŁ III.
O jego rozwiozłości w Kartaginie.

Wierne miłosierdzie twoje, rozpostarło swe skrzydła i zdala krążyło nademną. Na jakież to rozpasanie obyczajów wylewałem się? od ciebie oddalony, szedłem za świętokradzką ciekawością, prowadzącą mnie do przepaści niedowiarstwa, do zwodniczéj czci djabłów, którym z méj złośliwości czyniłem ofiarę; zawsze jednak wracałem pod zbawienną rózgę twéj kary. Poważyłem się nawet w czasie obchodu pewnéj uroczystości, w świątyni twojéj pożądać bezwstydnie, i targować śmierci owoce. Ręka twoja karząca bardziéj jeszcze na mnie ciążyła, lecz nie według ciężkości méj winy, o mój Boże! nieogarnione miłosierdzie moje, jedyna moja ucieczko od straszliwych grzészników, pomiędzy którymi tułałem się z dumnym karkiem i wytartém czołem; codzień daléj odchodząc od ciebie miłowałem moje drogi a nie twoje; zbiegły niewolnik biegałem za zawodną wolnością.
Te nauki, które za nadobne uchodziły, miały niemniéj zamiar prowadzenia sporów sądowych; chciałem więc i w nich celować, abym zasługiwał na tém większe dla siebie pochwały, im większym okazałbym się wykrętarzem. Tak jest gruba ludzka ślepota, i chlubią się z niéj ludzie! Ten zawód już z pochwałą pierwszeństwa przechodziłem w szkole retora, i pysznie cieszyłem się dumą rozdęty, aczkolwiek od innych niceo skromniejszy, Panie! ty wiesz, iż zupełnie daleki byłem „od przewrotności, które ci burzyciele, czyli przewrotnicy popełniali [1]” (lubo to srogie i szatańskie nazwisko, przywdziéwa teraz na siebie wyzszéj obyczajności znamię). Żyłem pomiędzy niemi wstydliwy niewstydliwie; bo takim nie byłem jakiemi oni byli, i cieszyłem się niekiedy ich zażyłością, zawszem się jednak zrażał ich uczynkami, owemi zwłaszcza przewrotnościami, któremi zuchwale nowo przybyłych skromność prześladowali, a z ich pomieszania i zapłonienia czynili szyderczo paszę dla złośliwéj swej uciechy. Nie jest żaden zgoła czyn podobniejszy do czynów szatańskich jako ich postępki. I możnaż ich nazwać właściwiéj jak tylko przewrotnymi burzycielami cudzéj spokojności? Zaiste przewrotnicy, sami pierwéj poburzeni, i tajemnie od duchów kłamstwa zwiedzeni i wyśmiani byli z szyderczej ich złośliwości, wtedy właśnie, kiedy innych wyśmiéwali i zwodzili.







  1. Imieniem burzycieli nacechował Augustyn niesforną młodzież szkolną w Kartaginie, o któréj obszerniej mówi w księdze piątéj rozdz. VIII.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Augustyn z Hippony i tłumacza: Piotr Franciszek Pękalski.