Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego/Lud

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego
Rozdział Lud
Redaktor Stanisław Wegner
Wydawca N. Kamieński i Spółka
Data wyd. 1879
Druk N. Kamieński i Spółka
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Lud.

U wieśniaka świat, życie, ludzie, tłomaczą się po prostu, poetycznie i religijnie, czasem prawie zawsze dziwnie, wdzięcznie, czasem bardzo trafnie.

Latarnia czarnoksięzka. T. IV. (Ser. II.)



Lud wiejski zachował ze starych lat, wszystko swoje stare, żyje na ziemi, na jéj cząstce, którą zamieszkiwali dziadowie i pradziadowie, codzień mimo ich mogił przechodzi, codzień do nich westchnąć może, przykuty jest prawda, ale gdybyś go puścił czy poszedłby od zagona, do którego tak go wiąże przeszłość, że nie zamieni go na lepszy, bo inny i płakać będzie powtarzając: to dziadowskie, pradziadowskie, to moje rodzone.

Latarnia czarnoksięzka. T. IV. (Ser. II.)



Nie ma serc lepszych i poczciwszych nad serca ludu naszego, ale je często zatwardza nędza, zamyka własny głód i pragnienie.
Chata za wsią T. III.



Mądrość kmiecia płynie wprost z ziemi matki, ssie on ją z jéj piersi wiecznie pełnéj, wyciąga z podań nieprzerwanych i ciągłego wpatrywania się w to, co go otacza. Wieśniak niczém się nie zdziwi, bo przywykł do nieustannych cudów, bo żyje otoczony niemi, każde zjawisko zwiąże z czemś słyszanem u kolebki, a choć nie wytłomaczy równie dobrze jak uczony, zrozumie je przecie po swojemu, patrząc nań nie suchem okiem badacza, ale sercem dziecka Bożego.

Ładowa Pieczara.



Niemal wszelkiéj nauki nasionko pierwotne wyrosło z doświadczeń wieśniaczych, skarbnica postrzeżeń tu się zbierała; pasterze i rólnicy policzyli pierwsze gwiazdy na niebie, szukali w ziołach lekarstwa, poznali zwierzę i rozkopali ziemię, dziś jeszcze nieraz poradzi się ich uczony i zdumieje niespodzianym tajemnicom, których z uśmiechem prostoty, słowo, wieśniak mu odkrywa.

Ładowa Pieczara.



Nie wszystkie ludu bajki, których słuchacie jak urojeń, czczych fantazyi, są dziecinnym wymysłem, to co w nich dziś śmiech uczonych zbudza, jest często zabytą tylko i zakrytą prawdą.

Ładowa Pieczara.



Żaden poemat nie wart śpiewki ludu nuconéj na polu z towarzyszeniem wiatru, skowronka, woni wiosennéj i słońca, a żadna powieść nie może iść w zapasy z prostą baśnią opowiadaną przy łuczywie, na wieczornicy lub doświtce.
Powieść bez tytułu. T. III.



Dziwicie się naszemu wieśniakowi, że czasem zepsuty, popełni występek; dziwujcie się raczéj jego cnocie. Maż on oświecenie, maż czas zastanowienia się nad sobą, maż obmyślony chleb na jutro? Ciężka, ciężka jego dola. A kto jéj ulżyć się nie stara, ten wiele winien przed Bogiem i przed ludźmi.

Latarnia Czarnoksięzka. T. II. (Ser. I.)



Lud nie ma nauki, ale patrzy, czuje, doświadcza i szczerze się spowiada z prawdziwego człowieczeństwa swego, gdy my po większéj części jesteśmy fałszywi papierowi ludzie.

Dwa światy. T. I.



Są ludzie niestety, którzy utrzymują, że wieśniaka pan Bóg stworzył z innemi prawami i przeznaczeniem, z inną prawie naturą i do różnych losów, — nam się zdawało i zdaje zawsze, iż od przyjścia Chrystusowego na ziemię, wszyscyśmy i równouprawnieni do światła, do dobrobytu, do cnoty i do szczęścia — o ile go na ziemi się mieści.

Jermoła.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.